Główna demonstracja odbyła się we wtorek wieczorem w Agia Paraskewi na północy Aten, gdzie znajduje się główna siedziba ERT.
Protestowali zarówno pracownicy radia i telewizji publicznej, jak i solidaryzujący się z nimi członkowie dziennikarskich związków zawodowych i partii opozycyjnych.
Ateński Związek Dziennikarzy (ESIEA) ogłosił w środę dwudniowy strajk mediów elektronicznych. Dziennikarze gazet mają się do niego przyłączyć w czwartek. Solidarność z greckimi kolegami zadeklarował przewodniczący Europejskiej Federacji Dziennikarzy Mogens Blicher-Bjerregård.
Dziennikarze nie posłuchali nakazu opuszczenia budynków stacji wydanego przez szefa ERT Emiliosa Latsisa i kontynuowali nadawanie programu. Wprawdzie zniknął on z nadajników analogowych, ale był nadal dostępny w wersji cyfrowej i przez Internet.
W nocy w studiu telewizji pojawił się Aleksis Cipras, przywódca opozycyjnej skrajnie lewicowej partii SYRIZA. Pomysł zamknięcia telewizji publicznej nazwał szalonym i przestępczym. Zapowiedział, że będzie rozmawiał na ten temat z prezydentem Karolosem Papuliasem.