Podczas rozpoczynającego się w czwartek szczytu przywódców dwudziestu największych potęg gospodarczych świata Barack Obama i Władimir Putin nie zaplanowali żadnego dwustronnego spotkania. Takie rozmowy zostały odwołane trzy tygodnie temu po tym, jak Kreml zdecydował się przyznać azyl Edwardowi Snowdenowi, sprawcy jednego z największych przecieków tajnych danych w historii USA.
– Spotkanie przywódców USA i ZSRR ostatni raz zostało odwołane w 1960 roku. To sytuacja tym bardziej wyjątkowa, że Stany Zjednoczone za kilka dni najprawdopodobniej rozpoczną bombardowania największego sojusznika Rosji na Bliskim Wschodzie, Syrii – mówi „Rz” Samuel Charap, ekspert Międzynarodowego Instytutu Studiów Strategicznych (IISS) w Waszyngtonie.
Obama zaplanował za to inne spotkania, które doprowadzą Kreml do jeszcze większej irytacji. Chce wykorzystać bezpośrednie rozmowy, m.in. z przywódcami Francji i Chin, aby zbudować koalicję krajów przychylnych lub przynajmniej neutralnie nastawionych do uderzenia na Syrię.
Z perspektywy Kremla jeszcze większą prowokacją są zaplanowane na dziś w Petersburgu rozmowy Obamy z przedstawicielami środowisk gejowskich.
– Będziemy mówić o tym, jak prawa człowieka są łamane w Rosji – zapowiada Paweł Czikow z organizacji pozarządowej Agora.
Putin przeforsował kilka miesięcy temu ustawy zakazujące „promocji” homoseksualizmu. Zdaniem niektórych ekspertów sprawa ta może nawet doprowadzić do bojkotu zimowych igrzysk olimpijskich w Soczi w przyszłym roku przez niektóre kraje zachodnie.