Kerry zapytany w poniedziałek podczas konferencji prasowej w Londynie, co może zrobić Syria, by zapobiec interwencji USA, odpalił, że musiałby oddać wspólnocie międzynarodowej swe arsenały broni chemicznej. Słowa te w ciągu kolejnych godzin wywołały lawinę zdarzeń: rząd w Damaszku zadeklarował gotowość do współpracy; Rosja ogłosiła, że pracuje już nad konkretami, a Francja, że przygotowuje projekt nowej rezolucji Rady Bezpieczeństwa. Czytaj więcej
- W interesie bezpieczeństwa narodowego Stanów Zjednoczonych jest odpowiedź reżimowi Asada na użycia broni chemicznej - mówił w orędziu Obama.- Nie podlega dyskusji, że broń chemiczna została użyta w Syrii - dodał.
Przekonywał Amerykanów, że nie planuje inwazji lądowej na Syrię, a operacja nie przybierze takich rozmiarów jak wojny w Iraku i Afganistanie.
- Nawet ograniczone uderzenie USA stanowić będzie przekaz dla Asada, celny atak każe mu dwa razy się zastanowić, zanim użyje broni chemicznej - oświadczył amerykański przywódca.
Prezydent Stanów Zjednoczonych powiedział też, iż zwrócił się do Kongresu o przełożenie głosowania w sprawie ewentualnej interwencji w Syrii w celu wypracowania rozwiązania dyplomatycznego.