Rządząca umiarkowanie islamistyczna partia Nahda była wielekroć oskarżana przez świecką opozycję o to, że przymyka oko na działalność fundamentalistów i radykalnych duchownych nawołujących do likwidowania przeciwników politycznych. Niedawno zgodziła się na oddanie do końca miesiąca władzy bezpartyjnemu rządowi fachowców, którzy poprowadzą kraj do nowych wyborów. Rozmowy z opozycją rozpoczną się w środę – potwierdziła zaangażowana w nie wpływowa centrala związkowa.
W sobotę MSW ogłosiło sukces w walce z bojownikami salafickiej organizacji Ansar Asz-Szaria, określanej jako terrorystyczna. Jak podano, zginęło co najmniej dziewięciu skrajnych islamistów, trzech zostało aresztowanych, przechwycono też dwie tony materiałów wybuchowych. Doszło do tego w górzystym regionie Baża, 70 km na zachód od stolicy. I to nie jest pocieszająca wiadomość – wcześniej zbrojne oddziały islamistów nie działały tak blisko Tunisu.
Siły bezpieczeństwa przeprowadziły tę akcję w odwecie za zabicie w czwartek dwóch policjantów. Jak podawała BBC, w piątek na ich pogrzeb przybyli prezydent Monsef Marzuki i premier Ali Larajed, ale ze względów bezpieczeństwa musieli opuścić ceremonię.
Fundamentaliści są oskarżani o dwa zabójstwa polityczne, które wstrząsnęły Tunezją. Protesty po ich śmierci były jednym z powodów pogodzenia się Nahdy z oddaniem władzy. W lutym zginął Szokri Belaid, a w lipcu Mohamed Brahmi. Obaj byli liderami ugrupowań skrajnie lewicowych i obaj zostali zastrzeleni przed własnymi domami w Tunisie.