Valls nadzieją Francji

Prezydent Hollande wymienia premiera po spektakularnej klęsce wyborczej. Sama rekonstrukcja rządu nie wystarczy. Konieczne są reformy.

Publikacja: 01.04.2014 02:11

Protest związkowców w Marsylii niezadowolonych z programu reform znanego jako pakt odpowiedzialności

Protest związkowców w Marsylii niezadowolonych z programu reform znanego jako pakt odpowiedzialności

Foto: AFP, Boris Horvat Boris Horvat

Premier Francji Jean-Marc Ayrault podał się wczoraj do dymisji po klęsce wyborczej Partii Socjalistycznej w wyborach municypalnych. Jak zgodnie twierdzą francuskie media jego miejsce zajmie Manuel Valls, szef MSW.

Valls nie kryje, że ma ambicje prezydenckie. Jest politykiem z prawego skrzydła Partii Socjalistycznej i prezentuje twarde stanowisko w sprawach imigracji oraz zapewnienia bezpieczeństwa obywatelom. Prezydent Francois Hollande złożył początkowo ofertę ministrowi obrony, którym jest Jean-Yves Le Drian. Ten jednak odmówił.

Oczekiwania pod adresem nowego premiera są ogromne. Ma wyprowadzić Francję z pokryzysowej stagnacji. Nie obejdzie się bez dalszych bolesnych reform. – Zmiana premiera to ostatnia szansa prezydenta – komentował wczoraj „Le Figaro".

Klęska, jakiej nie było

Socjaliści mają jednak nagrodę pocieszenia: utrzymali stolicę. – Jestem pierwszą kobietą na stanowisku mera Paryża i jestem świadoma, jakie czekają mnie wyzwania – w ten sposób 53-letnia Anne Hidalgo podsumowała swe zwycięstwo w II turze wyborów municypalnych. Jej sukces jest tym większy, że reprezentuje Partię Socjalistyczną i zdołała pokonać Nathalie Kosciuszko-Morizet, kandydatkę UMP, czyli Unii na rzecz Ruchu Ludowego.

Partia Socjalistyczna to ugrupowanie najbardziej nielubianego prezydenta w historii V Republiki. Zaledwie co piąty Francuz jest zadowolony z prezydentury Francois Hollande'a. Porażka jego ugrupowania nie może więc dziwić. Socjaliści utracili kontrolę nad 150 miastami o ludności powyżej 9 tys. mieszkańców. Takiej porażki Partia Socjalistyczna nie zanotowała w całej swej historii, tracąc przy okazji tradycyjne bastiony, jak Saint-Etienne czy Limoges.

W tym kontekście wygrana w Paryżu jest słabą pociechą. Tym bardziej że na paryskich przedmieściach, gdzie mieszka większość „paryżan", zwyciężyli konserwatyści z UMP. W skali kraju prawica zdobyła 45,9 proc. głosów, a socjaliści 40,6 proc. Na eurosceptyczne i ksenofobiczne ugrupowanie Marine Le Pen, Front Narodowy, głosowało w sumie 6,8 proc. wyborców. Jest to ogromny sukces, biorąc pod uwagę, że partia ta wystawiła kandydatów jedynie w niektórych miastach. Zdobyła 11 z nich, w tym liczący 150 tys. mieszkańców siódmy dystrykt Marsylii, drugiego pod względem wielkości miasta Francji.

Francuskie media nie mają najmniejszych wątpliwości co do przyczyn klęski socjalistów. Lewicowy „Liberation" jest zdania, że Hollande poniósł karę, gdyż elektorat nie wierzy już „sprawującym władzę". Prawicowy „Le Figaro" nie ma wątpliwości, że klęska wyborcza jest wynikiem fiaska polityki społecznej i gospodarczej rządu socjalistów. Centrowy „Le Monde" pisze, że jedynym wyjściem z obecnej sytuacji byłby dla Hollande'a program reform zapewniających wzrost gospodarczy.

Zmiany w rządzie

– Rozczarowanie rządami socjalistów jest od dawna wielkie, lecz wynik wyborów można by nazwać delegitymizacją ugrupowania prezydenta – tłumaczy „Rz" prof. Georges Mink, politolog z paryskiego Instytutu Nauk Społecznych i Politycznych.

Jego zdaniem socjaliści stracili sporą część tradycyjnego elektoratu, który stanowili robotnicy oraz najbiedniejsze warstwy społeczeństwa. Ludzie ci domagają się realizacji obietnic poprawy swego losu składanych dwa lata temu w czasie prezydenckiej kampanii wyborczej. Ale Francja ma poważne problemy ekonomiczne. Bezrobocie jest najwyższe od 17 lat, a gospodarka znajduje się w stagnacji. Nie widać żadnych wyników reform zapowiadanych kilka miesięcy temu i znanych jako pakt odpowiedzialności.

Sukces Frontu Narodowego Marine Le Pen oznacza, że partia ta zdobędzie sporo miejsc w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego. Znajdzie tam sporo sojuszników ze skrajnej prawicy: z brytyjskiej Partii Niepodległości, Partii Finów z Finlandii, Partii Wolności Geerta Wildersa z Holandii czy greckiej Syrizy Alexisa Ciprasa. Wszystkie te ugrupowania łączy niechęć do instytucji UE.

Premier Francji Jean-Marc Ayrault podał się wczoraj do dymisji po klęsce wyborczej Partii Socjalistycznej w wyborach municypalnych. Jak zgodnie twierdzą francuskie media jego miejsce zajmie Manuel Valls, szef MSW.

Valls nie kryje, że ma ambicje prezydenckie. Jest politykiem z prawego skrzydła Partii Socjalistycznej i prezentuje twarde stanowisko w sprawach imigracji oraz zapewnienia bezpieczeństwa obywatelom. Prezydent Francois Hollande złożył początkowo ofertę ministrowi obrony, którym jest Jean-Yves Le Drian. Ten jednak odmówił.

Pozostało 87% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021