Al-Dżarba spotkał się następca tronu Salmanem bin Abdulem Azizem oraz ministrem spraw zagranicznych Arabii Saudyjskiej Saudem al-Faisalem. Rozmowy dotyczyły przede wszystkim wzmocnienia zdolności bojowych Wolnej Armii Syryjskiej. Szef syryjskiej opozycji prośbę argumentował zwiększeniem liczby najemników z Iraku i Libanu walczących po stronie syryjskiego reżimu. W ciągu ostatnich miesięcy syryjskie siły zbrojne wspierane przez bojowników libańskiego szyickiego Hezbollahu odbiły z rąk syryjskich powstańców kontrolowane przez nich rejony i miasta w strefach granicznych.

Strony zgodziły się z tezą, że wygrane wybory prezydenckie przez Asada, które zaplanowano na 3 czerwca, ostatecznie zamkną drzwi dla każdego politycznego rozwiązania konfliktu.

Arabia Saudyjska, która wspiera syryjskich powstańców, krytykowała wielokrotnie stanowisko Waszyngtonu wobec syryjskiego konfliktu. Saudowie optowali za wojskową interwencją. Z kolei Biały Dom zarzucał Saudom wspieranie grup islamskich ekstremistów.

W ostatnich dniach pojawiła się informacja, że USA i Arabia Saudyjska zdecydowały się dostarczyć syryjskim rebeliantom niewielką liczbę zaawansowanych pocisków przeciwczołgowych w ramach pilotażowego programu. Celem programu jest sprawdzenie możliwości zapobiegania dostania się tej broni w ręce islamskich radykałów.