Rosja się cofa

Rosyjskie ministerstwo obrony poinformowała o rozpoczęciu wycofywania swych jednostek wojskowych znad granicy z Ukrainą.

Publikacja: 28.04.2014 23:33

Amerykańscy żołnierze w litewskiej bazie w Siaulai (Szawlach)

Amerykańscy żołnierze w litewskiej bazie w Siaulai (Szawlach)

Foto: AFP

Według informacji służby prasowej rosyjskiego ministerstwa, takie oświadczenie złożył minister Siergiej Szojgu w czasie rozmowy z amerykańskim sekretarzem obrony Chuckiem Hagelem. Rozmowa odbyła się w poniedziałek wieczór.

„Perspektywa ostrych działań siłowych przeciw pokojowym mieszkańcom zmusiła rosyjską stronę do ogłoszenia początku dużych manewrów wojskowych na [naszych] terenach narodowych przylegających do granicy z Ukrainą. Tę decyzję ogłoszono publicznie. Jednakże gdy tylko ukraińskie władze oświadczyły, że nie mają zamiaru używać regularnych oddziałów wojskowych przeciw bezbronnym mieszkańcom rosyjskie pododdziały zostały odesłane do miejsc stałego stacjonowania" - tak według służby prasowej ministerstwa miała powiedzieć Szojgu w rozmowie z Hagelem. Nie wiadomo, czy deklaracja rosyjskiego ministra dotyczy również 22-tysięcznego zgrupowania wojsk na Krymie.

Jedak według komunikatu amerykańskiego Departamentu Obrony minister Szojgu miał tylko zapewnić, że rosyjskie wojska nie zaatakują Ukrainy. Nie ma w nim słów rosyjskiego ministra o wycofaniu się znad ukraińskich granic.

Manewry oficjalnie ogłosił sam Szojgu 24 kwietnia; miała to być odpowiedź na rozpoczętą 22 kwietnia na Ukrainie „operację antyterrorystyczną". Jednak koncentracja rosyjskich wojsk zaczęła się około miesiąca wcześniej.

W czasie poniedziałkowej rozmowy Szojgu zaprzeczył, by na Ukrainie znajdowały się rosyjskie grupy dywersyjno-zwiadowcze. Według Departamentu Obrony Hagel miał "powtórzyć swe wezwanie do zakończenia destabilizującego wpływu Rosji na wewnętrzne sprawy Ukrainy. Przestrzegł, że kontynuowanie agresji doprowadzi do dalszej izolacji Rosji i skończy się jeszcze większym naciskiem dyplomatycznym oraz gospodarczym".

Rosyjski minister miał powiedzieć, że „wzrost aktywności USA i NATO u granic Rosji" to działania „nie mające precedensu". Hagel miał odpowiedzieć, że te działania „nie mają ani prowokacyjnego, ani ekspansjonistycznego charakteru" a jedynie „skierowane są na zademonstrowanie jedności bloku. Nic nowego dla Rosji w tym nie ma". Spowodowane zaś są „skrajnym zaniepokojeniem" sytuacją wokół Ukrainy. Nic nie wiadomo o tym, Amerykanin obiecał wycofanie nowo przybyłych oddziałów z Europy Środkowej.

Na zakończenie rozmowy Szojgu zaproponował, by szefowie sztabów Rosji i USA „omówili [wprowadzenie] możliwych dodatkowych środków w interesie zapobieżenia w przyszłości błędnej oceny działań stron". Hagel nie odpowiedział na propozycję.

Według informacji służby prasowej rosyjskiego ministerstwa, takie oświadczenie złożył minister Siergiej Szojgu w czasie rozmowy z amerykańskim sekretarzem obrony Chuckiem Hagelem. Rozmowa odbyła się w poniedziałek wieczór.

„Perspektywa ostrych działań siłowych przeciw pokojowym mieszkańcom zmusiła rosyjską stronę do ogłoszenia początku dużych manewrów wojskowych na [naszych] terenach narodowych przylegających do granicy z Ukrainą. Tę decyzję ogłoszono publicznie. Jednakże gdy tylko ukraińskie władze oświadczyły, że nie mają zamiaru używać regularnych oddziałów wojskowych przeciw bezbronnym mieszkańcom rosyjskie pododdziały zostały odesłane do miejsc stałego stacjonowania" - tak według służby prasowej ministerstwa miała powiedzieć Szojgu w rozmowie z Hagelem. Nie wiadomo, czy deklaracja rosyjskiego ministra dotyczy również 22-tysięcznego zgrupowania wojsk na Krymie.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1182
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1181
Świat
Meksykański żaglowiec uderzył w Most Brookliński
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1178
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1177