Tomański: Japonia rozważa powrót do energii atomowej

69 lat po zrzuceniu bomb atomowych na Japonię kraj ponownie rozważa powrót do energii atomowej.

Publikacja: 07.08.2014 18:48

Premier Japonii Shinzo Abe podczas uroczystości upamiętniających ofiary bomby atomowej zrzuconej na

Premier Japonii Shinzo Abe podczas uroczystości upamiętniających ofiary bomby atomowej zrzuconej na Hiroszimę

Foto: AFP

6 i 9 sierpnia to co roku okazja do upamiętnienia rocznicy zrzucenia przez Stany Zjednoczone bomb atomowych na Hiroshimę i Nagasaki. Inaczej podobno nie dałoby rady wygrać z Japończykami, którzy woleli ginąć w walce niż myśleć o poddanej. Co roku w miejscach wybuchów odbywają się specjalne uroczystości i oficjalne przemówienia. Od 2010 roku bierze w nich udział także ambasador USA. Obecnie jest to Caroline Kennedy, która w Hiroshimie nie zabierała głosu, obiecała, że wystąpi w Nagasaki. Nie złożyła także okolicznościowego wieńca, ukazał się jedynie komentarz ze strony ambasady o „dniu melancholijnej refleksji i odnawianiu postanowienia o budowaniu bardziej pokojowego świata".

Co dalej?

Premier Abe był podobnie konkretny – mówił o „zobowiązaniu do tworzenia świata bez broni atomowej". Podczas uroczystości w Hiroshimie do rejestrów osób, które zmarły na skutek użycia broni atomowej dodano kolejne 5507 nazwisk. Łączna suma obu wybuchów osiągnęła poziom 292 325 osób. 140 tys. Japończyków zmarło w Hiroshimie przed końcem 1945 roku. Kolejne 70 tys. pochłonęła bomba zdetonowana nad Nagasaki 9 sierpnia 1945 roku.

Pamięć o negatywnym wykorzystaniu atomu trwa, ale świat idzie dalej i coraz częściej w Japonii wraca się do tematu zrestartowania wygaszonych po 2011 roku elektrowni atomowych.

Plan jest poważny i bardzo konkretny. Obecnie nie działa żaden z 48 reaktorów, ale na jesieni można by próbnie włączyć elektrownię w Stasumasendai, w prefekturze Kagoshima. To południowe tereny wyspy Kyushu, praktycznie dolna część całego japońskiego archipelagu. Z dala od głównych miast, lokalizacja wybrana celowo, by pokazać, że powrót do atomu to okazja do tworzenia dodatkowych miejsc pracy i rewitalizacji gospodarczej niektórych regionów kraju. W kolejce po Satsumasendai czeka kolejnych 17 reaktorów.

Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, następny będzie ten w Takahamie, w prefekturze Fukui. Powrót do atomu mógłby błyskawicznie skasować połowę aktualnego japońskiego deficytu handlowego, który ze względu na zwiększające się potrzeby energetyczne państwa z miesiąca na miesiąc rośnie, osiągając coraz bardziej monstrualne rozmiary. Reformy premiera mogą sobie nie poradzić z tak wielką (i wciąż rosnącą) dziurą w budżecie. Choćby nie wiadomo, jak prężnie radziła sobie gospodarka. Gdy uda się zrestartować elektrownię na dalekim południu i w drugiej kolejności w Takahamie w okolicy Kioto i Osaki, wtedy być może opinia publiczna ponownie nabierze zaufania do elektrowni atomowych i da się przekonać, by uruchamiać kolejne.

Kolejka do restartu

Na razie w prefekturze Kagoshima na wyspie Kyushu władze rozdają mieszkańcom tabletki z jodyną. Na wszelki wypadek, gdyby coś poszło z atomowym restartem nie po myśli. Plan tworzono w szybkim tempie i można się obawiać niedopełnienia niektórych kwestii bezpieczeństwa. Nie wiadomo, czy trasy ewakuacyjne sprawdzą się w przypadku katastrofy oraz, czy uruchamianie elektrowni atomowej bez centrum ewakuacyjnego odpornego na trzęsienie ziemi będzie słuszne. W końcu po wypadkach w Fukushimie wszędzie takie środki ostrożności są wymagane, a także w niedalekim sąsiedztwie elektrowni w Satsumasendai znajduje się aktywny wulkan Sakurajima (50 kilometrów).

Japonia stawia na szali nie tylko zaufanie wobec premiera Abe, ale także swoją pozycję na drodze do gospodarczej odbudowy. Konieczność nałożenia sankcji na Rosję w ramach wspólnej polityki krajów G-7 także nie pomaga krajowi czuć się bezpiecznie wobec ewentualnych negocjacji energetycznych z prezydentem Putinem.

Trzeba szukać kolejnych źródeł zaopatrzenia w surowce energetyczne – w tym przypadku powstaje koncepcja zaopatrywania Japonii w gaz ze Stanów Zjednoczonych. Amerykańska firma Sempra Energy rozmawia na ten temat z Mitsubishi i Mitsui, w grę wchodzi projekt o wartości 10 mld dolarów. W zamian za takie pieniądze USA transportowałyby rocznie do Japonii 8 mln ton gazu z pól w Luizjanie. Wymiana mogłaby się zacząć od 2018 roku.

Problem z finansowaniem

Japońskie potrzeby na gaz wzrosły o 20 mln ton metrycznych po wypadkach z 2011 roku. Ten dodatkowy popyt stanowi aż 8 proc. światowego tranzytu gazu LNG. Gaz staje się energetycznym surowcem, który w przyszłości – coraz bardziej niedalekiej, zgodnie z przewidywaniami analityków – byłby w stanie poważnie zdywersyfikować zaopatrzenie w atom. Rosja także widzi w tym ogromny potencjał, o czym świadczy podpisany kontrakt z Chinami na 400 mld dolarów na przestrzeni 30 lat.

Przed Japonią może stać poważny problem związany z szybkim rozwojem rynku gazu, a także koniecznością respektowania rosyjskich sankcji. Gazociągi trzeba finansować, a w sytuacji coraz większej gospodarczej izolacji Putina, Rosji trudno będzie pozyskiwać kapitał na sprowadzanie energii z nowych źródeł. To kolejne wyzwanie przed japońskimi firmami. Jak zrobić, żeby każdy w nowych realiach był w stanie prowadzić intratne interesy?

6 i 9 sierpnia to co roku okazja do upamiętnienia rocznicy zrzucenia przez Stany Zjednoczone bomb atomowych na Hiroshimę i Nagasaki. Inaczej podobno nie dałoby rady wygrać z Japończykami, którzy woleli ginąć w walce niż myśleć o poddanej. Co roku w miejscach wybuchów odbywają się specjalne uroczystości i oficjalne przemówienia. Od 2010 roku bierze w nich udział także ambasador USA. Obecnie jest to Caroline Kennedy, która w Hiroshimie nie zabierała głosu, obiecała, że wystąpi w Nagasaki. Nie złożyła także okolicznościowego wieńca, ukazał się jedynie komentarz ze strony ambasady o „dniu melancholijnej refleksji i odnawianiu postanowienia o budowaniu bardziej pokojowego świata".

Pozostało 86% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017