Oferta pojawiła się na stronie internetowej ukraińskiego prezydenta w nocy z soboty na niedzielę. Była zaskakująca, bo od kilkunastu dni armia Ukrainy odnosi na wschodzie spektakularne sukcesy. W niedzielę Ukraińcy byli bliscy odcięcia Doniecka i Ługańska od reszty terenów kontrolowanych przez separatystów.
– W weekend otrzymaliśmy od Amerykanów wiarygodne informacje, że Putin jest gotowy w każdej chwili rozpocząć interwencję na Ukrainie. Propozycja Poroszenki została skonsultowana z Waszyngtonem i Berlinem, ma zapobiec wojnie z Rosją – tłumaczy „Rz" Mykoła Kniażycki, deputowany współrządzącej partii Batkiwszczyna. Jego zdaniem pierwszych żołnierzy przysłanych bezpośrednio z Rosji miano nawet widzieć w Ługańsku.
Wstrzymanie tranzytu gazu do Europy
Walerij Czałyj, wiceprezydent Ukrainy, oświadczył, że kolumna rosyjskich wojsk już szykowała się do przekroczenia ukraińskiej granicy. Zatrzymała się w ostatniej chwili.
– To była bardzo poważna prowokacja – uważa Czałyj.
Poroszenko stawia jednak twarde warunki. Misja pokojowa miałaby się składać z żołnierzy kilku krajów, a nie tylko samej Rosji. Na teren Ukrainy mieliby wejść wyłącznie przez punkty graniczne kontrolowane przez ukraińskie wojsko. Siły rozjemcze nie miałyby broni i były stale eskortowane przez ukraińską armię.