Rosja dzieli Sojusz

Kreml złamał umowę regulującą stosunki z NATO – przyznaje „Rz” Tomasz Siemoniak.

Publikacja: 20.08.2014 22:00

Rosja dzieli Sojusz

Foto: PAP/EPA

Gdyby nie wojna na Ukrainie, przywódcy 28 państw świętowaliby 4 września w Newport przede wszystkim zakończenie najważniejszego konfliktu w historii NATO: wojny w Afganistanie. Teraz jednak priorytet będzie zupełnie inny: jak odpowiedzieć na rosnące zagrożenie ze strony Rosji. Pakt, który od kilkunastu lat za główne zadanie uważał misje zamorskie, znów wraca do celu, dla którego został powołany w 1949 roku.

„Sześć miesięcy od wybuchu kryzysu rosyjsko-ukraińskiego musimy porozumieć się co do długoterminowych środków, które wzmocnią naszą zdolność odpowiedzi na każde zagrożenie" – napisał gospodarz szczytu premier David Cameron.

Są państwa NATO, które chcą, aby w dokumentach szczytu stale odwoływać się do porozumienia z Rosją

W ubiegłym roku tylko USA, Wielka Brytania, Estonia i Grecja przeznaczyły 2 proc. PKB na obronę, jak zaleca NATO. Teraz kolejnych siedem państw, w tym Polska, obiecało pójść tym śladem. Nowa doktryna strategiczna sojuszu ma w większym stopniu uwzględnić ryzyko frontalnego ataku ze strony Rosji. NATO chce także powołać siły natychmiastowego reagowania, aby skutecznie przeciwstawić się niekonwencjonalnym atakom, jak ten przeprowadzony pięć miesięcy temu przez Rosjan na Krymie. Główny postulat Polski i państw bałtyckich dotyczący umieszczenia stałych baz wojskowych NATO w krajach „wschodniej flanki" nie zostanie jednak spełniony.

Rz: Na szczycie NATO w Walii zostanie podjęta decyzja o stałym stacjonowaniu wojsk NATO w Polsce i państwach bałtyckich?

Tomasz Siemoniak:

Nie sądzę, aby w dokumentach szczytu użyto określenia „stała obecność wojskowa". Będzie raczej mowa o ciągłej obecności rotacyjnej na terenie Polski i krajów bałtyckich ćwiczeń z udziałem wojsk krajów NATO. Nam taka koncepcja odpowiada, nie czynimy ze słowa „stały" jakiegoś fetyszu. Lepiej jest, gdy żołnierze państw sojuszniczych, którzy do nas przyjeżdżają, ćwiczą z naszymi żołnierzami, a nie siedzą w koszarach. Już od wiosny mamy zresztą stałą rotację około 300–400 żołnierzy amerykańskich i kanadyjskich. Jesienią przyjmiemy po 400 brytyjskich żołnierzy w trzech rotacjach. Zachęcamy innych sojuszników do ćwiczeń na terenie Polski. Obecność wojsk sojuszniczych jest już więc nie tylko faktem, ona się zwiększa.

Minister Sikorski w kwietniu przyznał jednak, że marzy o stałej obecności dwóch ciężkich brygad wojsk NATO. Dlaczego to nie będzie możliwe?

Kluczowe dla naszego bezpieczeństwa jest wykonanie zobowiązań art. 5, czyli realizacja planów obrony Polski i innych sojuszników w sytuacji realnego zagrożenia. Niektórzy sojusznicy rozumieją słowo „stały" („permanent") jako zobowiązanie podejmowane na wieczność. I nie chcą się tak angażować. Mówią, że będą w naszym kraju tak długo, jak będzie trwał kryzys na Wschodzie, jeśli trzeba, nawet dziesięciolecia. Na przykład Stany Zjednoczone w Korei Południowej nie podjęły zobowiązania do stacjonowania „na stałe", a są tam już od przeszło pół wieku.

Akt stanowiący Rosja–NATO z 1997 roku, który wykluczał „znaczącą" obecność wojsk sojuszu na terenie nowych krajów członkowskich, nadal obowiązuje?

My uważamy, że Rosja tę umowę złamała. Ale niezależnie od tego sądzimy, że nikt z zewnątrz nie może ograniczać bezpieczeństwa sojuszników. Zresztą ówczesne natowskie analizy prawne zakładały, że utrzymywanie na terenie każdego nowego kraju członkowskiego brygady NATO (3,2–5,5 tys. żołnierzy – red.) nie oznaczałoby złamania porozumienia z 1997 roku. Są jednak państwa NATO, które chcą, aby w dokumentach, które ma przyjąć szczyt sojuszu, stale odwoływano się do tego porozumienia. Ale też wielu sojuszników uważa, że zamiast toczyć wielką batalię o zmianę tego czy innego zapisu umowy z Rosją, lepiej się skoncentrować na konkretnych działaniach, robić swoje. Sądzę, że takie pragmatyczne podejście będzie korzystne dla Polski.

Czego poza ćwiczeniami z udziałem wojsk NATO możemy oczekiwać jeszcze po szczycie w Walii?

Liczę na decyzje o rozbudowie na terenie naszego kraju infrastruktury, która mogłaby w razie potrzeby w szybkim czasie przyjąć wojska NATO oraz wzorowanego na Norwegii systemu magazynów sprzętu. Tu możliwości mamy ogromne: odziedziczyliśmy po PRL logistykę po 400-tysięcznej armii. Szczegóły związane są z planami obrony muszą więc pozostać niejawne.

Na razie natowskie siły szybkiego reagowania potrzebują jednak od miesiąca do pół roku na osiągnięcie gotowości bojowej. Na przyjście z pomocą Polsce może być wtedy za późno.

Stąd projekt powołania nowych sił natychmiastowego przerzutu. One byłyby stale gotowe do interwencji. Taka koncepcja ma poparcie większości krajów NATO. Nam również na tym zależy.

Szczyt NATO może podjąć decyzję o wzmocnieniu polsko-niemiecko-duńskiego korpusu, którego dowództwo znajduje się w Szczecinie?

Jesteśmy bardzo zainteresowani wzrostem znaczenia korpusu. Zbiega się to z projektami generała Philipa Breedlove'a, głównodowodzącego siłami NATO w Europie, mocnego wpisania korpusu w struktury sojuszu jako realnego dowództwa na wschodniej flance paktu. Takie rozwiązanie popierają Niemcy.

Tomasz Siemoniak jest ministrem obrony narodowej

Gdyby nie wojna na Ukrainie, przywódcy 28 państw świętowaliby 4 września w Newport przede wszystkim zakończenie najważniejszego konfliktu w historii NATO: wojny w Afganistanie. Teraz jednak priorytet będzie zupełnie inny: jak odpowiedzieć na rosnące zagrożenie ze strony Rosji. Pakt, który od kilkunastu lat za główne zadanie uważał misje zamorskie, znów wraca do celu, dla którego został powołany w 1949 roku.

„Sześć miesięcy od wybuchu kryzysu rosyjsko-ukraińskiego musimy porozumieć się co do długoterminowych środków, które wzmocnią naszą zdolność odpowiedzi na każde zagrożenie" – napisał gospodarz szczytu premier David Cameron.

Pozostało 88% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019