Trzy razy „nie” po szwajcarsku

Helweci nie chcą dalszego zaostrzania przepisów imigracyjnych w obawie o przyszłość swego kraju w strefie Schengen.

Aktualizacja: 02.12.2014 10:23 Publikacja: 02.12.2014 01:00

Ograniczenia liczby emigrantów domagała się ekologiczna organizacja ECOPOP. Hasło na plakacie: „Wrac

Ograniczenia liczby emigrantów domagała się ekologiczna organizacja ECOPOP. Hasło na plakacie: „Wracajcie do domu”

Foto: AFP/Fabrice Coffrini

Nie będzie ani zwiększenia rezerw złota przez bank centralny, ani zaostrzenia kwot imigracyjnych, ani zniesienia uprzywilejowanego traktowania bogatych cudzoziemców mieszkających w Szwajcarii, którzy płacą tam śmiesznie niskie podatki. Taka jest decyzja obywateli Szwajcarii, którzy udali się w niedzielę do urn wyborczych, odrzucając pomysły autorów referendum.

Szwajcarskie banki przyjęły z zadowoleniem decyzję wyborców. – Pozwala zachować niezależność banku centralnego, co gwarantuje stabilność całego sektora – tłumaczyła „Rz" Sindy Schmiegel, rzecznik Stowarzyszenia Szwajcarskich Banków, reprezentującego ponad 300 instytutów finansowych. Banki są także zdania, że dobrze się stało, iż nie uległy zaostrzeniu regulacje poziomu imigracji, gdyż znaczna część ich personelu pochodzi z zagranicy. W liczącej 8 mln mieszkańców Szwajcarii cudzoziemcy stanowią 22 proc. mieszkańców. To rekord europejski, jeżeli nie liczyć Liechtensteinu czy Luksemburga.

Szwajcarzy dali wyraz swym obiekcjom co do dalszego napływu imigrantów, opowiadając się nieznaczną większością (50,3 proc.) z początkiem tego roku za ograniczeniem tzw. masowej imigracji. Kwoty mają zostać pomniejszone począwszy od 2017 roku. Nikt jeszcze nie wie, jak tego dokonać.

– Niedzielne referendum w tej sprawie jest przekonującym dowodem, że Szwajcarzy nie są wrogo nastawieni do cudzoziemców – mówi „Rz" Patrik Schellenbauer z genewskiego think tanku Avenir. Poprzednie referendum imigracyjne było inicjatywą Szwajcarskiej Partii Ludowej (SVP), która domagała się obecnie zwiększenia rezerw złota w posiadaniu banku centralnego. W niedzielę populiści z ugrupowania Ecopop argumentowali, że Szwajcaria jest po prostu za mała i z przyczyn ekologicznych istnieje konieczność ograniczenia imigracji do 0,2 proc. liczby ludności. Oznaczałoby to, że zamiast 80 tys. imigrantów rocznie (z czego dwie trzecie to przybysze z państw UE) Helwecja przyjmowałaby ich zaledwie 16 tys.

„Dobrze się stało, że uczestnicy referendum odrzucili mentalność jeża" – pisał „Neue Zürcher Zeitung", udowadniając, że Szwajcaria powinna pozostać otwarta na świat, zwłaszcza Unię Europejską, z którą jest związana ponad 100 porozumieniami, w tym traktatem z Schengen. Ostatnią rzeczą, której Szwajcarzy pragną, jest wyjście ze strefy Schengen.

Jednak w samej Europie umacnia się syndrom oblężonej twierdzy, o czym świadczą opublikowane niedawno przez brytyjski ośrodek YouGov wyniki badań. Jedynie 9 proc. Francuzów uważa, że imigracja z innych państw Europy ma pozytywny skutek dla ich kraju. Przeciwnego zdania jest 53 proc. pytanych o zdanie. W Wielkiej Brytanii 27 proc. obywateli jest przekonanych, że otwarcie rynku pracy wyszło krajowi na dobre, 45 proc. zaś uważa, że na złe. Podobne oceny prezentują Niemcy, Norwegowie , Finowie i wiele innych narodów. Za wprowadzeniem rocznych kwot imigracyjnych jest aż dwie trzecie Brytyjczyków, 58 proc. Francuzów i 47 proc. Niemców.

– To wynik obaw, iż imigranci zrujnują systemy socjalne – mówi „Rz" Karl Brenke z Instytutu Niemieckiej Gospodarki. W samej Szwajcarii z systemów socjalnych korzysta dwa razy więcej imigrantów niż Szwajcarów. Premier David Cameron uczynił ze sprawy ograniczenia imigracji oraz redukcji świadczeń dla nich jeden z kluczowych tematów kampanii przed wyborami parlamentarnymi w maju przyszłego roku. – Odrzucając pomysł dalszego ograniczenia imigracji, Szwajcarzy udowodnili, że kierują się korzyściami gospodarczymi – mówi „Rz" Jonathan Portes, szef brytyjskiego Narodowego Instytutu Badań Gospodarczych i Społecznych. Jest przekonany, że takie myślenie przeważy w Europie.

Nie będzie ani zwiększenia rezerw złota przez bank centralny, ani zaostrzenia kwot imigracyjnych, ani zniesienia uprzywilejowanego traktowania bogatych cudzoziemców mieszkających w Szwajcarii, którzy płacą tam śmiesznie niskie podatki. Taka jest decyzja obywateli Szwajcarii, którzy udali się w niedzielę do urn wyborczych, odrzucając pomysły autorów referendum.

Szwajcarskie banki przyjęły z zadowoleniem decyzję wyborców. – Pozwala zachować niezależność banku centralnego, co gwarantuje stabilność całego sektora – tłumaczyła „Rz" Sindy Schmiegel, rzecznik Stowarzyszenia Szwajcarskich Banków, reprezentującego ponad 300 instytutów finansowych. Banki są także zdania, że dobrze się stało, iż nie uległy zaostrzeniu regulacje poziomu imigracji, gdyż znaczna część ich personelu pochodzi z zagranicy. W liczącej 8 mln mieszkańców Szwajcarii cudzoziemcy stanowią 22 proc. mieszkańców. To rekord europejski, jeżeli nie liczyć Liechtensteinu czy Luksemburga.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022