Reklama

Władymir Putin kontra Grozny

Prezydent Rosji wygłaszał doroczne orędzie, gdy trwały walki w Czeczenii.

Aktualizacja: 05.12.2014 08:20 Publikacja: 05.12.2014 01:00

Bazar Barakat w Groznym po zakończeniu walk

Bazar Barakat w Groznym po zakończeniu walk

Foto: AFP, Elena Fitkulina

Ponad 1000 osób słuchało w czwartek orędzia o stanie państwa, jakie po raz 11. wygłosił Władimir Putin jako prezydent Rosji. Większość 67-minutowego przemówienia poświęcił drobiazgowemu omawianiu problemów gospodarczych. Część polityczna zaś rozczarowała, ale i rozbawiła ekspertów i rosyjskich działaczy demokratycznych.

Zmiana akcentów

Marcową aneksję Krymu prezydent nazwał „absolutnie prawomocnym historycznym  zjednoczeniem". Putin przypomniał, że w krymskim Chersonezie ochrzczony został w średniowieczu kijowski książę Władimir, „a potem ochrzczono całą Ruś". „Dla Rosji Krym, starożytny Korsuń – Chersonez, Sewastopol mają ogromne, cywilizacyjne i sakralne znaczenie. Takie jak Góra Świątynna w Jerozolimie dla wyznawców islamu i judaizmu".

„Przyznajcie się, ilu z was, gdy usłyszało o tym starożytnym Korsuniu, pobiegło do komputera, by zapytać Wujka Gugla co to takiego" – złośliwie skomentował na swoim blogu opozycyjny działacz Aleksiej Nawalnyj historyczne wywody prezydenta.

Putin nie zmienił swojej oceny wydarzeń na Ukrainie, nazywając je „przewrotem" i „zdobyciem władzy za pomocą siły", choć nie nazywał już nowych władz w Kijowie „juntą". Od razu też zastrzegł, że „każdy naród ma niezbywalne prawo do własnej drogi rozwoju, wyboru sojuszników (...). Dotyczy to i Ukrainy, braterskiego narodu ukraińskiego".

Bardzo ostro natomiast ocenił działania państw zachodnich, które jego zdaniem doprowadziły do „rozlewu krwi na Ukrainie". Oskarżył je o hipokryzję i łamanie prawa międzynarodowego. Putin powiedział politycznej elicie Rosji, zebranej w Wielkim Pałacu Kremlowskim, że zachodnie sankcje to kontynuacja starej „polityki powstrzymywania" Rosji. Zdaniem prezydenta wprowadzono je obecnie, podając jako powód wydarzenia na Ukrainie, ale „jeśliby tego nie było, to wymyśliliby coś innego, by powstrzymać rosnące znaczenie Rosji".

Reklama
Reklama

Nienazwane państwa oskarżył o chęć zastosowania wobec Rosji „jugosłowiańskiego scenariusza rozpadu i podziału". A „amerykańskich partnerów" o to, że „bezpośrednio albo zza kulis zawsze wpływają na nasze stosunki z sąsiadami. Chwilami nie wiesz, z kim lepiej rozmawiać – z rządami niektórych państw czy bezpośrednio z ich amerykańskimi sponsorami".

Od razu jednak zastrzegł, że Rosja nie ma zamiaru „ograniczać kontaktów z Europą, z Ameryką".

„Co się tyczy poszukiwania kompromisów i dialogu z Zachodem, to widać, że mimo wszystko Kreml jest gotów to robić, ale wyłącznie w kuluarowych rozmowach, które nie naruszą propagandowego obrazu »czasu wojny« (tworzonego przez Putina)" – podsumowała prezydencką wypowiedź znana politolog Lilia Szewcowa. „I w dodatku Kreml nie zagwarantuje wypełnienia osiągniętych porozumień, bo przecież mamy »czas wojny i powstrzymywania«" – dodała.

Walki w Groznym

„Czas wojny" okazał się nie tylko figurą stylistyczną, ale i realnością. Putin zmuszony był przyjechać na Kreml jeszcze w nocy z powodu wybuchu walk w czeczeńskiej stolicy, Groznym. Według fragmentarycznych informacji w nocy do miasta wjechały trzy samochody osobowe z uzbrojonymi ludźmi. Po strzelaninie z patrolem „drogówki" zajęli Dom Prasy – siedzibę redakcji czeczeńskich mediów. O świcie do ataku na Dom ruszyły oddziały wierne prezydentowi Kadyrowowi, ośmiopiętrowy budynek spłonął trafiony pociskami.

Strzelanina trwała jednak dalej, bo grupa napastników wymknęła się z oblężenia. Rano, używając wozów pancernych i miotaczy płomieni, ludzie Kadyrowa zaatakowali budynek jednej ze szkół podstawowych, gdzie mieli się ukryć. Również ten budynek spłonął. Kadyrow ogłosił, że niebezpieczeństwo minęło, ale miasto cały czas było przeczesywane przez patrole.

Według oficjalnych danych zginęło od siedmiu do 11 napastników oraz 10–20 policjantów, a kolejnych 28 miało zostać rannych. Do przeprowadzenia ataku przyznała się organizacja Imarat Kawkaz, powiązana z partyzantami Doku Umarowa, zabitego rok temu przez rosyjskie wojska. Według nich był to odwet za rozporządzenie Kadyrowa, by na ulicach rewidować podejrzanie wyglądające kobiety odziane w tradycyjne hidżaby, co islamiści uznali za obrazę.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1391
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1388
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1387
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1386
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1385
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama