Ceny w Izraelu niemiło zaskakują przybysza z Polski, zwłaszcza w lokalach gastronomicznych. Nawet w restauracyjkach arabskich w Jerozolimie, zazwyczaj znacznie tańszych niż izraelskie, jest co najmniej dwa razy drożej niż w naszym kraju. Za najprostsze danie mięsne, ćwiartkę kurczaka z frytkami czy kanapkę z kawałkami mięsa pieczonego na pionowym ruszcie, trzeba zapłacić ponad 35 szekli (1 szekel to około 90 groszy). Ponad dwa razy droższe niż u nas jest piwo w izraelskich barach. Dużo droższa jest nawet woda mineralna, której picie ze względu na temperatury jest tu znacznie bardziej uzasadnione niż w zimnej północnej Europie.