- W ogóle już nie jeżdżę do Rosji i nie wrócę tam, dopóki nie zmieni się tamtejsza atmosfera i klimat. Mam wrażenie, że mój kraj jest okupowany przez wroga. Wszystko to, co w życiu uważałem za negatywne i wszystko, czego nienawidziłem, teraz rozkwita w Rosji – powiedział Borys Akunin (Grigorij Czchartiszwili) w rozmowie z rosyjską redakcją BBC, zwiedzając Londyn w ramach festiwalu literatury rosyjskiej SLOVO.

- Całą przestrzeń życia codziennego w Rosji wypełniły szowinizm, ksenofobia, agresywne kłamstwo i nietolerancja wobec myślących inaczej – konkluduje.

Jeden z najbardziej rozpoznawanych współczesnych rosyjskich pisarzy pochodzenia gruzińskiego Borys Akunin wyemigrował z kraju jeszcze jesienią zeszłego roku i powiedział, że „Rosja jest w stanie ciągu alkoholowego i nie może z tego stanu wyjść". Teraz się przyznał, że zimą ponownie odwiedził Rosję, by sprawdzić, czy sytuacja się zmieniła, jednak stwierdził, że zrobiło się jeszcze gorzej.

- Jaki jest w tej sytuacji wybór? Można wyjechać stamtąd albo pozostawić swój zawód i wziąć do ręki broń i rozpocząć walkę partyzancką z okupantami. Tyle, że partyzanci muszą mieć poparcie lokalnej ludności. W Rosji nie znalazłem ludzi o podobnych poglądach, a wręcz przeciwnie, miałem wrażenie, że wszyscy wokół się cieszą i wszystko im odpowiada – mówi Akunin. – Wiem, jak działa ten mechanizm. Sięga się po zestarzały kompleks imperium, włącza się na całą głośność telewizor i taki otrzymujemy rezultat – dodaje.

Jak twierdzi, obecnie pracuje nad trzecim tomem swojej opowieści o dziejach Rosjan „Historia państwa rosyjskiego".