Deklaracja Alberta Rivery może oznaczać przełom w wyborach lokalnych 24 maja, a przede wszystkim w wyborach do Kortezów w grudniu lub styczniu.
– Możemy wejść w porozumienie zarówno z Partią Ludową (PP), jak i PSOE (socjaliści – red.), a nawet z Podemosem. Ludzie głosują nie tylko na programy, ale także na określone podejście do życia i tak samo postępujemy i my. Hiszpańskie społeczeństwo odnosi się teraz z wielką nieufnością do dotychczasowego systemu dwupartyjnego.
36-letni Rivera dopiero od kilku miesięcy stara się przekształcić Ciudadanos (Obywatele) z partii o zasięgu lokalnym powstałej w Katalonii w ruch ogólnokrajowy. Mimo to według ostatniego sondażu instytutu Metroscopia jego ugrupowanie ma już poparcie 13,8 proc., co stawia je na czwartym miejscu w kraju.
Do tej pory eksperci uważali jednak, że Ciudadanos to liberalna partia bliżej związana z tradycyjną prawicą.
– Mają najlepszy program gospodarczy. To będzie skuteczny sposób, aby zatrzymać marsz Podemosu – mówił niedawno „Rz" Antonio Roldan z Euroasia Group w Londynie.