Nawet w okresie największego natężenia wojny pomiędzy państwem tureckim a Partią Pracujących Kurdystanu (PKK) w latach 90. ubiegłego stulecia takich dni jak ubiegły poniedziałek praktycznie nie było.
Jednego dnia doszło do sześciu zamachów terrorystycznych, w tym dwu w Stambule. Celem jednego z nich był amerykański konsulat w tym mieście, przekształcony od dawna w twierdzę. Amerykańskim dyplomatom nic się nie stało, ale w innych zamachach zginęło sześć osób, w tym kilku tureckich policjantów.
Ząb za ząb
Były to akcje odwetowe nie tylko kurdyjskich, ale i lewackich terrorystów za bombardowania obozów PKK w północnym Iraku. Trwają już prawie trzy tygodnie i pochłonęły życie co najmniej 390 kurdyjskich bojowników. Po pomysłach pokojowego uregulowania problemu z Kurdami nie ma już w Ankarze śladu. Taka była idea ówczesnego premiera, a obecnego prezydenta Recepa Erdogana, który doszedł do przekonania, że wyniszczająca wojna z Kurdami nie tylko jest nie do wygrania, ale też komplikuje sytuację w walce z Państwem Islamskim, dżihadystami kontrolującymi sporą część granicy turecko-syryjskiej.
Tak było do 20 lipca, kiedy dżihadyści z Państwa Islamskiego dokonali samobójczego zamachu w miejscowości Suruc, 10 kilometrów od granicy z Syrią. Zginęły wówczas 32 osoby. Dwa dni później terroryści PKK zamordowali dwóch tureckich policjantów, oskarżając ich o współpracę z Państwem Islamskim. Po kolejnych dwóch dniach tureckie lotnictwo zaatakowało pozycje PKK w północnym Iraku. Od tego czasu to PKK, a nie dżihadyści, jest głównym celem tureckiego lotnictwa.
Zmiana kursu polityki wobec PKK widoczna była już przez wyborami parlamentarnymi w czerwcu tego roku. Rządząca Turcją od 13 lat Partia Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) liczyła, że w ten sposób zdobędzie głosy tureckich nacjonalistów i zachowa absolutną większość w parlamencie.
Tak się jednak nie stało i z wynikiem 40,9 proc. AKP skazana została na utworzenie rządu koalicyjnego. – Przedwyborcze rachuby AKP okazały się całkowicie nietrafione – przypomina „Rz" prof. Ilter Turan, politolog z Uniwersytetu Bilgi w Stambule. Konsekwencją jest nowy rozdział wojny z PKK.