Według Izraelskich Sił Obronnych (IDF) atak został przeprowadzony przez szyicką milicję działającą pod dowództwem oficerów z Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej.
Według IDF rakiety w kierunku Izraela wystrzelono z przedmieść Damaszku.
Do ataku doszło po pojawieniu się doniesień o serii nalotów przeprowadzonych na proirańskie milicje we wschodniej Syrii, w których zginąć miało 18 bojowników.
IDF w oświadczeniu w sprawie wystrzelenia rakiet w kierunku Izraela podkreśla, że uważa "syryjski reżim za odpowiedzialny za wszystko, co dzieje się w Syrii".
Rzecznik izraelskiej armii we wpisie na Twitterze ostrzega, że reżim Baszara el-Asada "zapłaci cenę" za to, że pozwolił Iranowi i jego poplecznikom używać Syrii jako bazy do prowadzenia operacji przeciwko Izraelowi. Jak dodał Syria robi to albo przymykając oko na działania Iranu, albo nawet je wspierając.