- Próbowaliśmy się z nimi skontaktować. Mówiliśmy, że jeżeli chcą dostać przebaczenie, to niech po prostu powiedzą, że popełniły błąd i nie chciały tego. Nie zrobiły tego. Nie gniewamy się na nie. Cerkiew nie powinna się gniewać – powiedział zwierzchnik Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej Patriarcha Cyryl I podczas spotkania z organizacjami młodzieżowymi. Jak twierdzi, prawosławni duchowni spotykali się z członkiniami zespołu Pussy Riot, jednak „żadnej skruchy nie zobaczyli".
Patrtiarcha dodał, że reakcja Cerkwi na czyn, którego dokonał członkinie zespołu, musiała być stanowcza. – Nie mamy prawa akceptować takiego rodzaju akcji. Jakakolwiek inna reakcja byłaby błędna, zostałoby to źle odebrane przez społeczeństwo – twierdzi.
O rosyjskim antyputinowskim zespole Pussy Riot zrobiło się głośno w lutym 2012 roku, gdy zorganizował on nielegalny występ w moskiewskim Soborze Chrystusa Zbawiciela. Wtedy trzy członkinie punkrockowego zespołu skazano na dwa lata więzienia za chuligaństwo motywowane nienawiścią religijną. Jedna z członkiń opuściła więzienie jesienią 2012, dwie kolejne dziewczyny zostały objęte amnestiowane pod koniec 2013 roku.
Swoje działania zespół tłumaczył tym, że akcja ta miała charakter polityczny, a nie religijny.