Reklama

Syria: Wybory na wojnie

W rozdzieranym wojną domową kraju prezydent Asad kazał wybierać deputowanych do parlamentu.

Aktualizacja: 15.04.2016 06:53 Publikacja: 13.04.2016 18:41

Syria: Wybory na wojnie

Foto: AFP

Wojska prezydenta kontrolują jedynie około 40 proc. powierzchni Syrii. Według oficjalnych danych na tym terenie 3500 kandydatów walczy o 250 miejsc w Radzie Ludowej.

Dyktatura rodziny Asadów formalnie jest republiką prezydencko-parlamentarną. Ale większość miejsc w Radzie zagwarantowana jest dla rządzącej partii BAAS (Partia Arabskiego Odrodzenia Socjalistycznego), na której czele stoi prezydent Baszar Asad. Również obecnie.

Do wyborów dopuszczane są inne, drobne ugrupowania, którym w sumie udaje się zazwyczaj obsadzić 10 proc. mandatów.

Damaszek twierdzi, że wybory będą ważne, gdyż z 15 syryjskich prowincji wojska rządowe – które ochraniają komisje wyborcze – są w 13. Jednak panują tam jedynie nad mniejszością terenów (z wyjątkiem południowo-zachodniej części kraju). Nawet w pobliżu stolicy znajdują się rejony kontrolowane przez zbrojną opozycję.

Nie istnieją również żadne spisy wyborcze, gdyż z powodu wojny około 60 proc. mieszkańców uciekło ze swoich domów: do sąsiednich państw (a nawet Europy) lub do spokojniejszych regionów kraju.

Reklama
Reklama

Dla prezydenta Asada wybory mają znaczenie polityczne. Chce w ten sposób umocnić swoją pozycję w prowadzonych w Genewie rozmowach pokojowych z opozycją. Jeszcze pół roku temu głównym jej żądaniem było jednak ustąpienie samego prezydenta. Do czasu jego dymisji u władzy miał pozostawać rząd tymczasowy, a potem miały nastąpić wybory prezydenckie i parlamentarne.

Po rosyjskiej interwencji jednak to Asad jest górą. Teraz on proponuje opozycji jedynie kilka miejsc w swoim rządzie, nie chce słyszeć o ustąpieniu, a wybory parlamentarne właśnie przeprowadza bez udziału politycznych antagonistów. Opozycyjna koalicja – Narodowy Komitet Koordynacyjny – już nazwała je błędem.

Wspierający opozycję Waszyngton, zdając sobie sprawę, że wybory wzmocnią Asada i mogą doprowadzić nawet do zerwania rozmów w Genewie, przygotował plan B. Plan A to rozmowy pokojowe i polityczne rozwiązanie konfliktu. Wyjście zapasowe – o którym napisał „Wall Street Journal" – to zwiększenie dostaw uzbrojenia dla opozycji, w tym broni przeciwlotniczej (której dotychczas nie dostawała). To ostatnie stanowiłoby bezpośrednie zagrożenie dla rosyjskiego lotnictwa, dotychczas bezkarnie operującego nad Syrią. – Mam nadzieję, że taki plan nie istnieje – powiedział zajmujący się Bliskim Wschodem rosyjski wiceminister spraw zagranicznych Siergiej Riabkow.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1391
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1388
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1387
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1386
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1385
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama