Muzułmanin Sadiq Khan i wywodzący się ze środowiska żydowskiego Zac Goldsmith to dwaj główni pretendenci do stanowiska burmistrza liczącego prawie 9 mln mieszkańców Londynu.
Nie sposób sobie wyobrazić dwóch kandydatów bardziej odmiennych niż ta dwójka. Dzieli ich wszystko. Khan jest synem emigranta z Pakistanu i z dumą opowiada, że jego ojciec był przez lata kierowcą autobusu nr 44. Zac Goldsmith jest synem miliardera i jest kandydatem torysów, czyli Partii Konserwatywnej. Khan – Partii Pracy. To on nazywa wyjście Wielkiej Brytanii z UE mianem katastrofy, która dotknąć miałaby zwłaszcza Londyn, jedną z najważniejszych metropolii świata. Goldsmith jest zwolennikiem Brexitu, podobnie jak jego ojciec, który założył przed laty ugrupowanie domagające się referendum na temat wyjścia Wielkiej Brytanii z UE. Wiele wskazuje na zwycięstwo Sadiqa Khana, który prowadzi we wszystkich sondażach. Byłaby to prawdziwa sensacja na skalę europejską, jak i ważny sygnał co do możliwego rezultatu zbliżającego się referendum na temat Brexitu, a także szans Partii Pracy pod nowym kierownictwem zdeklarowanego lewicowca Jeremy'ego Corbyna.
Partia ma niemały problem w postaci licznych przejawów antysemityzmu. Są to w niewielkim stopniu reperkusje kandydatury Zaca Goldsmitha. Zawieszonych zostało już kilku członków partii, w tym Ken Livingston, były burmistrz Londynu. Zbyt energicznie bronił deputowanej do Izby Gmin, która umieściła na Facebooku mapę USA, gdzie jednym z stanów był Izrael. Zawieszony został też jeden z członków rady miejskiej Burnley Shah Hussai, który głosił, że Izrael postępuje tak samo z Palestyńczykami jak Hitler z Żydami.
Wszystko to nie sprzyja wizerunkowi laburzystów, co ma spore znaczenie w debacie na temat Brexitu, któremu Partia Pracy jest przeciwna. Ma ważnego sojusznika w postaci Szkockiej Partii Narodowej (SNP), gdzie w czwartek wybierano Holyrood, czyli lokalny parlament. SNP rządzi w Szkocji od pięciu lat i – jak wynika z sondaży – nic nie zagraża utrzymaniu władzy przez premier Nicolę Sturgeon. Jej ugrupowanie jest zdecydowane przeciwne Brexitowi. – Jeżeli miałoby do niego dojść, konieczne będzie nowe referendum niepodległościowe w Szkocji – oświadczyła niedawno premier Sturgeon. Wynik wyborów do Holyrood nie jest bez znaczenia dla debaty nad pozostaniem Wielkiej Brytanii w UE. Rzecz w tym, czy laburzyści utracą status drugiego ugrupowania w Szkocji na rzecz torysów. W kontekście Brexitu także wybory do lokalnych parlamentów w Walii i Irlandii Północnej są ważnym barometrem przed czerwcowym referendum.
Nowych burmistrzów wybierają także mieszkańcy ponad 100 miast, w tym takich metropolii, jak: Birmingham, Liverpool i Manchester. W sumie do zdobycia są prawie 3 tysiące mandatów w radach miejskich.