Przed finałem Ligi Mistrzów do Porto przyjechał tłum kibiców Chelsea Londyn i Manchesteru City. Większość z nich bez zachowania dystansu i bez maseczek na twarzach bawiła się w lokalnych barach.
Lider opozycji Rui Rio uważa, ze rząd i burmistrz Porto powinni przeprosić obywateli, którzy będąc w takiej sytuacji musieli "oglądać tę hańbę w samym środku walki z pandemią".
W ramach przyjętych środków ostrożności, wszyscy kibice po wylądowaniu w Portugalii musieli przedstawić negatywny wynik testu na COVID-19. Portugalia znajduje się na "zielonej" liście brytyjskiego rządu, pozwalającej turystom na powrót bez konieczności poddawania się kwarantannie.
Obecnie w kraju nadal obowiązkowe jest noszenie maseczek w przestrzeni publicznej, jeśli nie może być przestrzegana zasada dystansu społecznego.
Na stadion w Porto wpuszczono około 16 tysięcy kibiców. Wywołało to oburzenie wśród mieszkańców miasta, którzy od miesięcy mają zakaz uczestnictwa w wydarzeniach sportowych.