Rezolucja, popierana przez lidera większości w Senacie, Mitcha McConnella, przekonuje, iż Izba Reprezentantów "odmawia prezydentowi podstawowego prawa do sprawiedliwego i odpowiedniego procesu, które przysługuje każdemu Amerykaninowi".
- Celem rezolucji, jest wysłanie sygnału do Izby, że proces, w który angażuje się ona w związku z próbą impeachmentu prezydenta Donalda Trumpa, przekracza granice - powiedział Graham w czasie konferencji prasowej. Jak dodał obecne działania "znacznie odbiegają od tego, co robiła w przeszłości Izba w związku z impeachmentem innych prezydentów".
Z kolei McConnell napisał w oświadczeniu, że śledztwo prowadzone przez Izbę Reprezentantów ws. impeachmentu Trumpa "zrywa z kluczowymi precedensami, nie daje administracji ważnych praw, które przyznawano innym prezydentom i narusza podstawowe zasady należnego procesu".
Rezolucja pojawiła się kilka dni po tym jak Trump wezwał Republikanów do tego, aby "stali się twardsi i walczyli".
Graham zarzuca Demokratom, że ci "stworzyli proces, który jest realizowany na forum komisji ds. wywiadu, za zamkniętymi drzwiami, który nie umożliwia dostępu do oskarżyciela prezydenta". Demokraci odpowiadają jednak, że Republikanie zasiadający w komisjach, które prowadzą przesłuchania w związku ze śledztwem ws. impeachmentu Trumpa, mają swobodny dostęp do świadków. Z kolei przewodniczący komisji ds. wywiadu Izby Reprezentantów, Adam Schiff, zapowiedział, że komisja opublikuje transkrypcje wysłuchań publicznych. Dodał, że obecny etap postępowania jest podobny do postępowania przedprocesowego w sądzie, które również odbywa się za zamkniętymi drzwiami.