Podczas piątkowej wizyty w Polsce europejski komisarz ds. środowiska Virginijus Sinkevičius spotkał się z przedstawicielami organizacji ekologicznych zrzeszonych w Koalicji Ratujmy Rzeki (która z kolei należy do międzynarodowej Koalicji Czas na Odrę łączącej organizacje z Polski, Niemiec i Czech). Komisarz wezwał też rząd do pełnej transparentności i ściślejszej kontroli zanieczyszczania wód przez przemysł.
Tymczasem już kilka dni wcześniej do wykazu prac legislacyjnych rządu trafił projekt ustawy o rewitalizacji rzeki Odry (UD488). Opracował go Instytut Ochrony Środowiska. Przewiduje liczne inwestycje o charakterze renaturyzacyjnym i retencyjnym. Mają być dofinansowane kwotą ponad 1,1 mld zł. Wprowadzone też będą liczne ułatwienia w dokonywaniu takich inwestycji. Obejmą one także przyrządy pomiarowe do kontroli ścieków zawierających chlorki i siarczany, jak również systemów retencyjno-dozujących, mających zatrzymywać zrzut takich ścieków.
Z pałkami na wędkarzy
Projekt zakłada stworzenie wyspecjalizowanej służby pod nazwą Inspekcja Wodna.
– Ma mieć broń krótką, paralizatory, pałki, kajdanki, broń gazową. Jej zadaniem będzie kontrola wykonywania ustawy o rybactwie śródlądowym – mówi Jacek Engel, prezes Fundacji Greenmind, należącej do Koalicji Ratujmy Rzeki. – Czyli będą zabierać wędkarzom nielegalnie złowione ryby albo… przeganiać aktywistów z zapór. A i tak mamy już chaos w zarządzaniu wodami. Monitoring prowadzi GIOŚ podlegający ministrowi klimatu i środowiska, Wody Polskie podlegają ministrowi infrastruktury. Tworzenie nowej instytucji zagmatwa sprawę – dodaje.
Czytaj więcej
Do Wykazu prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów został wpisany projekt ustawy o rewitalizacji rzeki Odry - poinformowało Ministerstwo Infrastruktury.