Należąca do Partii Socjalistycznej Hidalgo jest w skromnym gronie tych francuskich polityków, którzy mają zdecydowane stanowisko wobec sportowców z krajów prowadzących wojnę. – To niewyobrażalne, aby podczas igrzysk defilowali, jakby nic się nie działo, oraz mieli swoją reprezentację, kiedy na Ukrainę wciąż spadają bomby - mówiła jeszcze w marcu ubiegłego roku.
To nie były słowa wyrwane z kontekstu, jej współpracownicy stanowisko mer Paryża potwierdzili później na łamach „Le Monde”. Hidalgo w swoim oporze pozostaje zresztą konsekwentna do dziś.
Czytaj więcej
Przewodniczący Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl) Thomas Bach został kolejną ofiarą pranksterów z Rosji, którzy prawdopodobnie użyli w tym celu sztucznej inteligencji.
Paryż 2024. Mer stolicy Francji: Rosjanie i Białorusini nie będą mile widziani
– Chcę powiedzieć Rosjanom i Białorusinom, że podczas igrzysk nie będą mile widziani. Pragnę jednocześnie przekazać ukraińskim sportowcom oraz wszystkim ludziom z tego kraju nasze wsparcie – mówiła Hidalgo podczas wizyty w Kijowie, gdzie odwiedziła m.in. zniszczoną w niedawnych bombardowaniach salę gimnastyczną oraz stadion Lokomowitu.