Pisarka Olga Tokarczuk na łamach niemieckiej gazety „Die Zeit” odniosła się do tragicznych wydarzeń z Gdańska, gdzie podczas 27. finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy zamordowano prezydenta miasta, Pawła Adamowicza.
Tokarczuk wyjaśniła w rozmowie, czym dla Polaków jest Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. - WOŚP reprezentuje trzy dekady przemian społecznych i drogi naszego kraju w kierunku lepszego, bardziej pokojowego, zamożnego, wolnego świata. Stał się także symbolem wzajemnego szacunku i szczodrości, nawet jeśli tylko na jeden dzień. Nauczył Polaków, generalnie niezadowolonych ludzi, umiejętności ogrzewania się przy ognisku społeczności – powiedziała. - Nie miałabym nic przeciwko, gdyby WOŚP stała się narodem. Chciałabym jedynie dostać obywatelstwo - dodała.