Chcą bezpiecznego przejścia. Blokowali zakopiankę

Protestujący chcą wybudowania bezkolizyjnego skrzyżowania i bezpiecznego przejścia dla pieszych. Inwestycja jest w planach, a ma powstać za trzy lata.

Protest rozpoczął się o godz. 8 rano. Na miejscu było wówczas kilkanaście osób. Z czasem zaczęły przybywać kolejni protestujący, w sumie ok. 200 osób.

Przechodzili oni cały czas przez przejście dla pieszych, blokując w ten sposób przejazd samochodów.

Ruch na tej części zakopianki był początkowo niewielki, ale z czasem zaczęły się tworzyć korki, bo do Zakopanego zaczęli jechać turyści na ferie, czy kibice skoków narciarskich.

Policja na wypadek utrudnień i dużych korków przygotowana była na wytyczenie objazdu przez drogę krajową nr 52 i drogami wojewódzkimi 956 i 955 (przez Głogoczów, Krzywaczkę, Biertowice i Jawornik). I tak też się stało.

- Bezpieczeństwo, bezpieczeństwo – krzyczeli mieszkańcy. Zdaniem mieszkańców Krzyszkowic, ich miejscowość jest jedną z niewielu na dwupasmowym odcinku zakopianki między Krakowem i Myślenicami, gdzie przechodzi się przez przejście dla pieszych pozbawione sygnalizacji świetlnej.

Organizatorzy protestu rozdawali ulotki. Piszą w nich o tym, że tylko w ciągu ostatnich pięciu lat na tym odcinku drogi doszło do 138 kolizji, 30 wypadków, w tym jeden był śmiertelny.

Sama policja przyznała, że to przejście dla pieszych jest jednym z najbardziej niebezpiecznych w regionie. Protestujący co jaki czas przepuszczali samochody.

Nie przetrzymali w korku karetki, ale także panny młodej, która poprosiła o możliwość przejazdu.

Kierowcy, jak podaje „Gazeta Krakowska", różnie reagowali na utrudnienia. Niektórzy solidaryzowali się z protestującymi, ale byli też i tacy, którzy narzekali.

Mieszkańcy zwracali uwagę, że w sąsiednim Głogoczowie i Jaworniku wybudowano aż cztery kładki dla pieszych, a oni nie mogą doczekać się na rozwiązanie problemu.