Rz: Jaki będzie 2008 rok?
Tomasz Gocłowski:
Trudny. Głównie jeśli chodzi o finanse. Można się spodziewać podwyżek, kłopotów z budżetem. Od takich problemów zacznie się rok. A ich skutkiem mogą być strajki, np. w służbie zdrowia.
Z tego wynika konkretna rada dla rządzących: weźcie się za reformę finansów publicznych, bo czeka nas katastrofa.
To nie jest takie proste. Ta sytuacja jest konsekwencją tego, co się działo wcześniej. Ale o kłopotach z finansami powinni pamiętać nie tylko rządzący, lecz zwykli obywatele. Może to oznaczać np. problemy z kredytami, mogą być podnoszone stopy procentowe. To nie będzie dobry czas na zaciąganie dużych kredytów, szczególnie w obcych walutach.