Prace nad projektem założeń do ustawy o polskim języku migowym i ułatwieniach w komunikacji dla osób niesłyszących i niedosłyszących trwają właśnie w ministerstwie pracy i polityki społecznej. To już drugie podejście do takiej regulacji. Za poprzedniej kadencji prace toczyły się w Kancelarii Prezydenta, ale ustawa nie powstała.
Cele są dwa: ułatwienie głuchym komunikowania się i zapewnienie im dostępu do informacji. Chodzi nie tylko o język migowy, ale wszelkie sposoby komunikacji między światem ciszy i dźwięków. Głusi mają mieć możliwość załatwiania spraw w administracji publicznej, ale także u innych podmiotów (np. w zakładzie ubezpieczeń czy w salonie operatora komórkowego) w języku migowym, ale także na inne sposoby, np. SMS-ami czy mailami. Telewizja ma emitować programy dla niesłyszących. Rodziny osób głuchych powinny mieć ułatwioną możliwość nauki języka migowego. - Do końca roku chcemy opracować założenia ustawy – deklaruje Marta Lempart, zastępca dyrektora w Biurze Pełnomocnika Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych.
- Ustawa jest bardzo potrzebna. Przyniosłaby nam rozwiązania systemowe w sytuacjach, w których dziś głuchy skazany jest na siebie – twierdzi Kamil Noworyta, dyrektor Centrum Edukacyjnego Języka Migowego przy Polskim Związku Głuchych.
Ustawa z 7 października 1999 r. o języku polskim mówi w art. 4, że język polski jest językiem urzędowym. Nakazuje jego używanie w kontaktach z administracją i w codziennym obrocie. Czy da się zapewnić taką samą pozycję językowi migowemu? – Choć nadanie takiego statusu zapowiadał w swoim exposé premier Donald Tusk, to jest to nieporozumienie. Chodzi o to, aby w każdym urzędzie była możliwość wsparcia głuchego przez tłumacza albo przeszkolonego pracownika. Uzgodniliśmy ze stroną rządową, że w każdym województwie powstanie bank tłumaczy. Głuchy z trzydniowym wyprzedzeniem zamawiałby tłumacza i załatwiał z jego pomocą swoją sprawę w danej instytucji. Chcielibyśmy natomiast, aby uznać osoby posługujące się językiem migowym za mniejszość językowo-kulturową – mówi Kamil Noworyta.
Język ten można by więc potraktować podobnie, jak obce. Pośrednio zresztą już to się stało - w rozporządzeniu z 1 sierpnia 2000 r. w sprawie dokumentowania znajomości języka obcego przez przewodników turystycznych i pilotów wycieczek (DzU nr 70, poz. 824), za udokumentowaną znajomość języka obcego uznaje się posiadanie świadectwa ukończenia kursu języka migowego wydanego przez PZG.