Bombiarz w areszcie: czy Kraków może już spać spokojnie

Rafał K., który terroryzował miasto ładunkami wybuchowymi, został aresztowany

Publikacja: 24.07.2011 20:55

Bombiarz w areszcie: czy Kraków może już spać spokojnie

Foto: ROL

38-letni mężczyzna, którego ujęto w piątek późnym popołudniem, przyznał się do podkładania bomb domowej konstrukcji – wynika z nieoficjalnych informacji ze śledztwa. Nie chciał odpowiadać na pytania dziennikarzy, dlaczego terroryzował miasto. Na wniosek prokuratury został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Postawiono mu zarzut sprowadzenia zagrożenia dla życia i zdrowia wielu osób (art. 163 kodeksu karnego). Grozi mu do 12 lat więzienia.

Kraków nareszcie odetchnął z ulgą. – To pierwszy od miesiąca weekend, kiedy nie boję się, że coś tu eksploduje, więc mogę spacerować do woli – mówi pani Anna, której dom stoi w pobliżu domu Rafała K. Mężczyzna zranił pięć osób, podrzucając im rury PCW lub pakunki wypełnione gwoździami i szkłem.

Jeszcze w niedzielę policja przeszukiwała garaż, który Rafał K. ochrzczony mianem "bombiarz" wynajmował przy ul. Torfowej w Krakowie. Znaleziono w nim materiały, które mogły posłużyć do konstrukcji kolejnych ładunków, w tym wiaderka pełne – jak sądzi policja – czarnego prochu. Potwierdzi to badanie w laboratorium kryminalistycznym.

W sobotę wieczorem Rafał K. był przesłuchiwany przez prokuratora ponad cztery godziny. Zanim policji udało się go w piątek schwytać, zdołał podłożyć jeszcze jeden ładunek niedaleko miejsca, gdzie mieszkał. Opowiedział o nim w czasie przesłuchania. Funkcjonariusze znaleźli i rozbroili tę bombę.

Wśród sąsiadów Rafał K., choć karany już za kradzież z włamaniem, oszustwo i paserstwo pojazdu, uchodził za osobę spokojną. Ale w jego domu policjanci znaleźli ładunki i materiały służące do ich konstruowania. – Eksperymentował z nimi – twierdzą funkcjonariusze. Przygotowywał kolejne bomby w dźwiękoszczelnym pomieszczeniu. Nie wiadomo, dlaczego je podkładał.

Policja jest pewna, że Rafał K. to sprawca wszystkich ataków, także tego z Nowej Huty, którego początkowo nie łączono z eksplozjami w południowych dzielnicach Krakowa.

Jak poinformował szef małopolskiej policji inspektor Andrzej Rokita, nie ma natomiast pewności, że Rafał K. odpowiada także za serię podpaleń, do jakich doszło w ostatnich miesiącach w Krakowie. Z powodu podłożenia ognia pod co najmniej dziewięć garaży i aut omal nie zginęli także niektórzy ich właściciele. Od garażu zapalił się jeden z domów, a ogień unieruchomił elektryczne żaluzje w oknach i uwięził lokatorów. Ocalili ich sąsiedzi. Śledczy nie wykluczają, że również te ataki to dzieło 38-latka.

Do eksplozji ładunków domowej konstrukcji dochodziło w Krakowie od 29 czerwca. Wtedy w okolicach Borku Fałęckiego nastąpiły dwa wybuchy, w których trzy osoby zostały ranne. 14 lipca doszło do eksplozji w bloku w Nowej Hucie. Ranny został 35-letni mężczyzna.  17 lipca po eksplozji na osiedlu Kliny ranny został 65-latek.

38-letni mężczyzna, którego ujęto w piątek późnym popołudniem, przyznał się do podkładania bomb domowej konstrukcji – wynika z nieoficjalnych informacji ze śledztwa. Nie chciał odpowiadać na pytania dziennikarzy, dlaczego terroryzował miasto. Na wniosek prokuratury został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Postawiono mu zarzut sprowadzenia zagrożenia dla życia i zdrowia wielu osób (art. 163 kodeksu karnego). Grozi mu do 12 lat więzienia.

Kraków nareszcie odetchnął z ulgą. – To pierwszy od miesiąca weekend, kiedy nie boję się, że coś tu eksploduje, więc mogę spacerować do woli – mówi pani Anna, której dom stoi w pobliżu domu Rafała K. Mężczyzna zranił pięć osób, podrzucając im rury PCW lub pakunki wypełnione gwoździami i szkłem.

Społeczeństwo
Młodzi wcześniej testują z „promilami”
Społeczeństwo
Sondaż: Składka zdrowotna dla przedsiębiorców w dół? Znamy zdanie Polaków
Społeczeństwo
Nawet 27 stopni w majówkę. Ale w weekend pogoda się zmieni
Społeczeństwo
Sondaż „Rzeczpospolitej”: Kto ucieknie z kraju, gdy wybuchnie wojna
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Społeczeństwo
Sondaż: Jak Polacy oceniają pontyfikat papieża Franciszka?