Królewskie miasto chętnie wspiera już branżę filmową, której produkcje rozsławiają Kraków na całym świecie. Przyciąganiem do pracy pod Wawelem ekip filmowych z różnych stron świata – nawet z Indii – zajmuje się Krakowska Komisja Filmowa.
Ostatnio miejski radny PO Paweł Węgrzyn, który jest również dyrektorem Europejskiej Akademii Gier (m.in. kształci informatyków i scenarzystów tworzących gry komputerowe) zaproponował, by do celów promocyjnych wykorzystać również branżę komputerową. Wpadł na pomysł, by Krakowską Komisję Filmową przekształcić w Komisję Sztuk Audiowizualnych i inwestować także w gry komputerowe.
– Polskie gry, zwłaszcza takie hity jak "Wiedźmin", są dziś na świecie znacznie bardziej popularne niż nasze filmy. Inwestycja miasta w takie produkcje to okazja do dodatkowej promocji – mówi radny. I zaznacza: – Gry komputerowe dofinansowuje się w wielu krajach, m.in. we Francji, w Niemczech czy we Włoszech.
Zdaniem Węgrzyna można by zachęcić producentów gier, by jako kanwę scenariuszy wykorzystali nie tylko krakowskie plenery czy zabytki, ale i legendy oraz tradycje. W końcu pod Wawelem mieszkał straszny smok i tu zawierał pakt z diabłem Pan Twardowski, który dotarł aż na Księżyc.
– Jakby były przygody i bitwy, dużo kolorów i ciekawa historia, to bym smoka albo Twardowskiego kupił – twierdzi 13- -letni Marcin spod Krakowa, który codziennie siada przed komputerem, jeśli tylko rodzice pozwolą mu grać. Historia Wandy, co nie chciała Niemca, już go jednak nie zachwyca.