Była starsza niż telefon i żarówka

15 lat temu, 4 sierpnia 1997 roku, w kilka miesięcy po swoich 122. urodzinach zmarła Francuzka Jeanne Louise Calment, oficjalna rekordzistka długości życia ludzkiego

Publikacja: 04.08.2012 01:22

Była starsza niż telefon i żarówka

Foto: ROL

Felieton z archiwum "Rzeczpospolitej"

21 lutego 1997, kiedy kończyła 122 lata, do Maison du Lac, gdzie mieszkała w domu spokojnej starości przybyli dziennikarze. Uroczystość urządzono w świetlicy, na ekranie stojącego tam komputera widniał napis: "Brawo Jeanne! 122 świeczki!" Staruszka niedowidzi, toteż przyprowadzono ją bliżej i położono jej ręce na klawiaturze. - Co to? - zapytała. - Czy to fortepian?

Jeanne Calment przyszła na świat w 1875 roku, a więc już za jej życia wynaleziono telefon (1876).

Gdy była malutką dziewczynką, zaświeciła pierwsza żarówka (1879).

Już jako panienka słuchała gramofonu (1888) , a jako nastolatka - radia (1894).

W 1903 dowiedziała się, że bracia Wright oderwali się samolotem od ziemi.

Nie wiedziała, że Einstein sformułował teorię względności, ale tak było, w 1905.

Za oceanem, w 1908, ruszyła seryjna produkcja słynnego modelu samochodu Ford T.

W 1911 pewien naukowiec, niejaki Rutherford, okazał się człowiekiem na tyle nieostrożnym i bez wyobraźni, że rozbił atom.

W 1925 madame Jeanne stuknęła pięćdziesiątka. Uroczystość urodzinowa,  w odróżnieniu od dzisiejszych tego typu fet, przebiegła jeszcze normalnie, zgromadzeni goście rozmawiali, śmiali się, żartowali, śpiewali, ponieważ w salonie nie stał telewizor, nikt nie gapił się bezmyślnie w jego ekran. Ten podarunek Szatana dla ludzkści miał nastąpić dopiero za rok.

Na swe pięćdziesiąte urodziny, w 1950 roku, wiek XX otrzymał w prezencie magnetofon; Jeanne skończyła wówczas 75 lat.

W 1967 po traz pierwszy zamieniono człowiekowi serce; przypadki odmienienia serca przytrafiały się już wcześniej.

W 1969 pierwszy człowiek stanął na Księżycu. W 1974, gdy Jeanne pozostała do setki zaledwie jedna wiosna, pojawił się komputer wyposażony w mikroprocesor, aliści Jeanne niewiele to obchodziło, niczego to nie zmieniło w jej życiu.

Gdy miała 101 lat, ponaddźwiękowy samolot pasażerski Concorde rozpoczął regularne, rejsowe loty, a rosyjski TU-144 gruchnął o płytę paryskiego lotniska.

Pięć lat później, również regularne loty, chociaż bez sztywnego rozkładu, rozpoczęły promy kosmiczne.

W rok później, do sprzedaży trafiły płyty kompaktowe. Jeanne doczekała tunelu pod La Manche, pociągów jeżdżących z prędkością 320 km/ godz. , pigułki antykoncepcyjnej, transgenicznych pomidorów i klonowania owiec.

Nie doczekała uporania się z rakiem i AIDS.

Marzec 1997

Stan zdrowia Jeanne Calment pogorszył się w po jej ostatnich urodzinach. W ostatnich chwilach życia była przykuta do łóżka. Zmarła z przyczyn naturalnych 4 sierpnia 1997 roku. Jej grób znajduje się na cmentarzu Trinquetaille w Arles.

Felieton z archiwum "Rzeczpospolitej"

21 lutego 1997, kiedy kończyła 122 lata, do Maison du Lac, gdzie mieszkała w domu spokojnej starości przybyli dziennikarze. Uroczystość urządzono w świetlicy, na ekranie stojącego tam komputera widniał napis: "Brawo Jeanne! 122 świeczki!" Staruszka niedowidzi, toteż przyprowadzono ją bliżej i położono jej ręce na klawiaturze. - Co to? - zapytała. - Czy to fortepian?

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Społeczeństwo
Nie żyje najstarsza osoba na świecie. Inah Canabarro Lucas miała 116 lat
Społeczeństwo
Sondaż: Amerykanie niezadowoleni z polityki gospodarczej Donalda Trumpa
Społeczeństwo
Zadowolony jak Rosjanin w czwartym roku wojny
Społeczeństwo
Hiszpania pokonana w pięć sekund. Winę za blackout ponoszą politycy?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Społeczeństwo
Po dwóch latach w Sojuszu Finowie tracą zaufanie do NATO. Efekt Donalda Trumpa?
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne