Rosjanie zazwyczaj nie są zadowoleni ze swojego miejsca zamieszkania. Według Federalnej Służby Statystycznej Rosstat zaledwie 10 proc. mieszkańców Rosji deklaruje, że mała ojczyzna im się podoba. Zdecydowana większość na coś narzeka. Większość Rosjan skarży się na kiepski stan dróg, alkoholików na klatkach schodowych, wandali oraz kiepską pracę spółdzielni, w tym notoryczne podwyżki opłat komunalnych. Mieszkańcy miast martwią się także stanem swoich bloków. Twierdzą, że są źle ogrzewane i głośne z powodu kiepskiej izolacji akustycznej.
Inne zmartwienia mają mieszkańcy rosyjskich wsi. Mała ojczyzna nie podoba im się z powodu fatalnych dróg, a także brakujących szkół czy sklepów. Utrapieniem wielu jest także brak wody, gazu czy energii elektrycznej. Z kolei „mieszczuchy" nie są zachwycone jakością wody. Tylko 17 proc. Rosjan, badanych przez Federalną Służbę Statystyczną, uznało ją za dobrą.
Sytuacja w miastach czy na wsiach poprawia się, gdy przyjadą tam przedstawiciele władz.
Do jednej ze wsi w obwodzie saratowskim nie mógł dojechać premier Dmitrij Miedwiediew, bo drogę rozmył deszcz. Dzięki temu powstanie tam nowa. Szef rządu nie jest jednak w stanie odwiedzić wszystkich miast i wsi, z których niezadowoleni są mieszkańcy.