Dzisiaj przed poznańskim sądem ma się rozpocząć proces karnoskarbowy Agnieszki Karaban-Awdziejczyk, właścicielki nieistniejącej już firmy Atrax – dystrybutora akcesoriów komórkowych. Gdański UKS zarzucił jej w 2009 r. zaległości podatkowe.
Proces zapewne skończy się umorzeniem. 29 stycznia, po sześciu latach od wszczęcia kontroli, UKS przyznał się do błędu i uchylił wszystkie decyzje podatkowe. Umorzył też postępowanie skarbowe przeciw właścicielce firmy.
– Niektóre organy fiskalne nie nadążają z prawidłową interpretacją zdarzeń wywołanych ciągłymi zmianami gospodarczymi i błędnie rozstrzygają sprawy podatkowe, doprowadzając do szkodliwych dla państwa upadków firm – mówi Wiesław Rusek, pełnomocnik Awdziejczyk. Dodaje, że trzeba było ciężkich zmagań młodej kobiety z organami państwa, by po latach usłyszała, że miała rację.
Instytucje państwa wzajemnie autoryzują szkodliwe dla firm działania
Tyle że teraz to już musztarda po obiedzie. Kontrola UKS wykończyła Atrax. – W tej sprawie mieliśmy do czynienia ze skandalicznym naruszeniem podstawowych praw człowieka. To nie przypomina już sprawy Kluski, ale raczej sprawę Chodorkowskiego – mówi „Rz" Marcin Wątrobiński, prawnik.