Pracujące Polki rodzą statystycznie niemal dwoje dzieci, a te, które pracy nie mają, nie rodzą nawet jednego. To dane z najnowszego raportu Eurostatu. Czytamy w nim, że wskaźnik dzietności (pokazujący, ile dzieci urodzi kobieta w tzw. wieku rozrodczym) dla pracujących wynosił w 2011 roku 1,78, a dla niepracujących – zaledwie 0,92.
Szczególnie wrażliwi na kryzys
To koronny dowód na to, że w Polsce to nie zmiany kulturowe, ale głównie bariery materialne i brak poczucia bezpieczeństwa decydują o zastraszająco niskiej liczbie rodzących się dzieci.
Dla Polaków, jak wynika z badań opinii społecznej, rodzina i dzieci to wciąż jedne z najważniejszych wartości. Warunki obiektywne (pisaliśmy o tym m.in. wczoraj w tekście omawiającym wyniki Diagnozy Społecznej) zniechęcają do powiększania rodzin.
Wpływ czynników zewnętrznych widać, gdy śledzi się wskaźnik dzietności równolegle ze wzrostem gospodarczym. W okresie koniunktury – rośnie, w okresie dekoniunktury – maleje.
Na przykład w latach 2008–2009, czyli rok po wzroście gospodarczym na poziomie odpowiednio 7 i 5 proc. wzrósł on do 1,4. A w okresie 2002–2003 wzrost gospodarczy spadł poniżej 2 proc., wskaźnik dzietności notował poziom 1,22.