Reklama

Zwolniła związkowców. Stanie przed sądem

Za złośliwe naruszanie praw pracowniczych odpowie dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Kutnie. Mimo aktu oskarżenia nie straciła stanowiska

Aktualizacja: 07.10.2013 15:27 Publikacja: 07.10.2013 15:22

Prokuratura w Kutnie zajmowała się sprawą po doniesieniu skierowanym do niej przez NSZZ „Solidarność" z urzędu pracy w Kutnie. Z ustaleń prokuratorów wynika, że od lipca 2011 do kwietnia 2013 roku pani dyrektor zwolniła w sumie 11 pracowników PUP, ponieważ należeli do zakładowej organizacji związkowej  NSZZ „Solidarność".

- Nie stosowała się tym samym do zasady równego traktowania w zatrudnieniu czego potwierdzeniem są orzeczenia sądu pracy, który przywracał pracowników do pracy – mówi prok. Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej Prokuratury Okręgowej.

Podczas przesłuchania podejrzana nie przyznała się do zarzutów. Nadal pełni swoje stanowisko. – Wiemy o tym akcie oskarżenia.  Czekamy na wyrok sądu w tej sprawie, dopiero po nim zdecydujemy co dalej – mówi rp. pl Mirosław Ruciński, członek zarządu starostwa w Kutnie.

Jak mówi Marek Lewandowski, rzecznik „S" zwalnianie związkowców to tak częsta praktyka, że musieliśmy powołać specjalny fundusz, z którego szykanowani związkowcy w najtrudniejszych chwilach dostają wsparcie finansowe.

- Pracodawcy najchętniej zwalniają przewodniczących związku, bo mają nadzieję, że w ten sposób organizacja się rozsypie. – Ryzyko jest niewielkie, bo potem taka sprawa w sądzie pracy toczy się przez około półtora roku. I chociaż niemal w stu procentach kończą się one naszym zwycięstwem, to pracownikowi udaje się uzyskać jedynie przywrócenie do pracy i odszkodowanie w wysokości trzymiesięcznej pensji. A to dla przedsiębiorcy niewielki koszt – opowiada Lewandowski.

Reklama
Reklama

Prokuratura w Kutnie zajmowała się sprawą po doniesieniu skierowanym do niej przez NSZZ „Solidarność" z urzędu pracy w Kutnie. Z ustaleń prokuratorów wynika, że od lipca 2011 do kwietnia 2013 roku pani dyrektor zwolniła w sumie 11 pracowników PUP, ponieważ należeli do zakładowej organizacji związkowej  NSZZ „Solidarność".

- Nie stosowała się tym samym do zasady równego traktowania w zatrudnieniu czego potwierdzeniem są orzeczenia sądu pracy, który przywracał pracowników do pracy – mówi prok. Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej Prokuratury Okręgowej.

Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Społeczeństwo
Polska reaguje na rosyjskie drony. Ruch lotniczy czasowo ograniczony
Społeczeństwo
Niezidentyfikowany obiekt latający spadł w pobliżu granicy Polski z Białorusią
Społeczeństwo
Kosztowne leczenie niepracujących uchodźców z Ukrainy. Chodzi o ponad 700 mln zł
Społeczeństwo
Sondaż: 800+ tylko dla pracujących? Polacy są za. I nie chodzi tylko o Ukraińców
Reklama
Reklama