W porcie Ekomarina w Giżycku na Mazurach utonął 33-letni mężczyzna. Pływał ze znajomymi na jachcie. Nad ranem załoga zauważyła, że nie ma go w łodzi. Później odnaleziono jego ciało. Mężczyzna w nocy prawdopodobnie pił alkohol. Potwierdzi to sekcja zwłok.
Do innego, nie mniej tragicznego wypadku doszło w piątek wieczorem nad zalewem w Nieliszu pod Zamościem. Tam dwóch młodych mężczyzn w wieku 22 i 23 lata najpierw spożywało alkohol, potem starą metalową łódką znalezioną na brzegu zbiornika wypłynęli w głąb zalewu. Za wiosła służyły im kawałki znalezionego przy brzegu eternitu.
Pomimo, że łódź nabierała wody mężczyźni płynęli dalej, próbując rękoma wybierać wodę. - W pewnym momencie łódka poszła na dno, a młodzieńcy znaleźli się pod lustrem zalewu.
- Jednego z tonących 22-latka uratowali świadkowie, drugiego nie udało się odnaleźć, ani w piątek, ani w sobotę – mówią lubelscy policjanci. Dodają, że lekkomyślność, brak rozsądku i alkohol to prawdopodobne przyczyny tego wypadku.
Do kolejnej tragedii doszło w Nowej Pasłęce w województwie warmińsko-mazurskim. W rzece utonął 58-latek z Gliwic. Wpadł do rzeki podczas zabawy w Domu Rybaka.