Członkini stowarzyszenia "Za wolną Rosję" Masza Makarowa mówi, że Niemcow nadal jest inspiracją dla opozycji. - Najlepszą pamięcią o nim są działania, dlatego warto działać - tłumaczy Makarowa.
27 lutego 2015 roku późnym wieczorem Niemcow został zastrzelony w samym sercu Moskwy, przed murami Kremla. Opozycjonista był zagorzałym krytykiem prezydenta Władimira Putina, a zwłaszcza jego polityki wobec Ukrainy. Niemcow był jednym z przywódców Republikańskiej Partii Rosji - Partii Wolności Narodowej (Parnas) i deputowanym do Dumy Obwodowej w Jarosławiu. W latach 90. był gubernatorem Niżnego Nowogrodu, a potem wicepremierem. Należał do grona najbliższych współpracowników pierwszego prezydenta Rosji Borysa Jelcyna, który rozważał nawet wyznaczenie go na swojego następcę.
Duma nie uczciła Niemcowa
Duma Państwowa, niższa izba parlamentu Rosji, nie uczciła wczoraj minutą ciszy pamięci jednego z liderów opozycji Borysa Niemcowa, zamordowanego 27 lutego 2015 roku. Propozycja deputowanego Dmitrija Gudkowa w tej sprawie nie została poddana pod głosowanie.
Gudkow, który należy do frakcji Sprawiedliwej Rosji, zaproponował, by ogłosić minutę ciszy przed rozpoczęciem debaty. Przypomniał, że taki sam pomysł wysunął rok temu, zaraz po śmierci Niemcowa. "Niestety wówczas Duma tego nie poparła, ale wielu deputowanych podchodziło i mówiło, że jednak był to błąd" - przypomniał.
"Dlatego proponuję, by naprawić ten błąd, tym bardziej, że to nie jest kwestia polityki, a etyki i ludzkiej postawy wobec człowieka, który pracował w Dumie, był szefem frakcji, pierwszym wicepremierem, gubernatorem, deputowanym w radzie obwodu jarosławskiego" - apelował Gudkow.