Reklama

Król i jego poddani z Targu Przypraw - reportaż z Marrakeszu

„Będzie o drugiej po południu”, „Nie, nie, o trzeciej”. „Ale, co ty o tym możesz wiedzieć? Jego wysokość pojawi, kiedy będzie chciał” - przekomarzali się handlarze na Targu Przypraw w Marrakeszu.

Aktualizacja: 15.01.2017 13:15 Publikacja: 15.01.2017 10:33

Targ - oddalony dziesięć minut spaceru, a raczej kluczenia po medinie, starej części miasta, od głównego placu Dżemaa el-Fna – był ostatnim punktem, do którego podczas spotkania ze swoimi marokańskimi poddanymi z Marrakeszu miał dotrzeć król Mohamed VI. Dotarł, kiedy zmrok już zapadł. Trudno powiedzieć, że się spóźnił. Godzinę przybycia przekazywano sobie z ust do ust, nikt gwarancji nie dawał. I nikt się nie skarżył. Wszyscy, którym król dłoń uścisnął podczas spaceru po medinie, tryskali radością: właściciel straganu ze świeżo wyciskanym sokiem pomarańczowym na placu Dżemaa el-Fna, sprzedawca orzeszków, fig i daktyli, który, by dopaść prawicy monarchy położył się na kopcach suszonych owoców, oraz handlarze orientalnych perfum sprzedawanych w kolorowych szklanych flakonach. Z wąskich uliczek zniknęli biedacy w czarnych dżelabach z kapturami i młodzi wściekli mężczyźni, którzy nagabują turystów.

Pozostało jeszcze 80% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Społeczeństwo
Hiszpania z kolejną rekordową falą upałów. Skwar utrzyma się dłużej, niż prognozowano
Społeczeństwo
Poszukiwania ciał polskich żołnierzy. We Lwowie ruszyły prace
Społeczeństwo
Fala samobójstw w Korei Południowej. Codziennie odchodzi 10 seniorów
Społeczeństwo
TSUE uderza w plan Giorgii Meloni, by odsyłać imigrantów do Albanii
Społeczeństwo
100 tys. Holendrów zabroniło sobie uprawiania hazardu
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama