Denis Urubko 24 lutego, bez uzyskania zgody od kierownictwa wyprawy, podjął samotną próbę zdobycia szczytu. Atak szczytowy zakończył się niepowodzeniem z powodu złych warunków pogodowych - Urubko dotarł na wysokość ok. 7600 metrów po czym 26 lutego wrócił do obozu.
Po powrocie Urubko zdecydował o rezygnacji w dalszej części wyprawy ponieważ zarówno on, jak i pozostali himalaiści biorący udział w próbie zdobycia K2 zimą nie widzieli możliwości dalszej współpracy. Urubko stwierdził, że nie czuje, aby musiał kogoś przepraszać ponieważ pozostali członkowie wyprawy "też nie są aniołami".
Teraz Wielicki potwierdza, że po powrocie Urubki do bazy nie pozwolił mu skorzystać z łączności bezprzewodowej.
"Denis w czasie wyprawy wysyłał do różnych mediów krytyczne informacje o naszej wyprawie i o jej uczestnikach i nie widziałem powodu by korzystając z naszego serwisu kontynuował swoje subiektywne opinie" - napisał Wielicki.
Jednocześnie kierownik wyprawy zaprzeczył, jakoby "uniemożliwił Denisowi kontakt z rodziną i najbliższymi".