Francuzi protestują przeciwko "brutalnej polityce" Macrona

Tysiące demonstrantów przeszło w sobotę ulicami Paryża w proteście przeciwko probiznesowej polityce prowadzonej przez prezydenta Francji Emmanuela Macrona. Do protestów wezwały francuskie związki zawodowe i lewicowe partie polityczne.

Aktualizacja: 27.05.2018 10:12 Publikacja: 27.05.2018 05:38

Francuzi protestują przeciwko "brutalnej polityce" Macrona

Foto: AFP

arb

Marsze i wiece odbyły się łącznie w kilkunastu francuskich miastach i były częścią akcji sprzeciwu przeciwko "brutalnej polityce gospodarczej" Macrona.

W Paryżu demonstrowało 21 tysięcy (według wyliczeń policji), albo 80 tysięcy (według wyliczeń największej centrali związków zawodowych, CGT) osób. W czasie demonstracji stojący na czele CGT Philippe Martinez apelował do Macrona, by ten "wyjrzał przez okno swojego pałacu i zobaczył prawdziwe życie".

O bezpieczeństwo w czasie demonstracji w Paryżu dbało 1500 funkcjonariuszy policji. Przed marszem zatrzymano 39 osób, a 26 z nich trafiło do aresztu. Większość z nich zatrzymano "prewencyjnie", po tym jak znaleziono przy nich "sprzęt", który mógł zostać użyty do niszczenia mienia lub elementy stroju służące do zasłonięcia twarzy.

Kilka innych osób ubranych na czarno, z zasłoniętymi twarzami, zatrzymano w trakcie protestu za wybijanie szyb i niszczenie przystanków autobusowych. Policja użyła wobec agresywnych demonstrantów gazu łzawiącego. Siedmiu funkcjonariuszy doznało niewielkich obrażeń w starciu z protestującymi. 

Związki zawodowe i lewicowa opozycja oskarżają Macrona o osłabianie pozycji pracowników i wspieranie reformy podatkowej, która będzie korzystna dla najbogatszych, a także ograniczeniu zakresu świadczeń publicznych. Przeciwnicy Macrona sprzeciwiają się też planowanym przez rząd ograniczeniom w swobodzie wyboru publicznej uczelni wyższej przez studentów i "represyjnym działaniom policji" w uboższych dzielnicach.

W Marsylii Jean-Luc Melenchon, były kandydat na prezydenta, jeden z liderów francuskiej skrajnej lewicy zwrócił się do Macrona "w imieniu biednych, upokorzonych, bezdomnych i bezrobotnych". - Dość tego - mówił.

Macron dzień przed protestami w rozmowie z BFM TV zapewnił jednak, że protestujący nie zdołają "zablokować państwa". - Żadne zamieszki mnie nie powstrzymają, a spokój powróci - mówił.

Społeczeństwo
BBC: W Polsce narastają antyukraińskie nastroje
Społeczeństwo
Szkocja robi krok w stronę legalizacji eutanazji
Społeczeństwo
65 lat to jeszcze nie senior? W Korei Płd. apele o pracę do 70. urodzin
Społeczeństwo
Moskwa: płatności tylko gotówką, bo Kreml chroni swą paradę
Społeczeństwo
„Większość ofiar to kobiety i dzieci”. Nowe doniesienia o ekshumacjach Polaków w Puźnikach na Ukrainie