– To nic więcej jak działanie na rzecz symetrii w traktowaniu Niemców w Polsce i Polaków w Niemczech – mówi „Rzeczpospolitej” Janusz Kowalski z Solidarnej Polski. Jest posłem z Opolszczyzny, największego skupiska mniejszości niemieckiej, która liczy w Polsce około 150 tys. osób. I za sprawą poprawki, zainicjowanej przez Kowalskiego, może ona stracić część dotacji na nauczanie niemieckiego.
Polska przeznacza na ten cel 236 mln zł rocznie. Jeśli poprawka zostanie przyjęta, kwota ta stopnieje o 39 mln. O tym, że „jest bardzo duża presja wśród posłów Zjednoczonej Prawicy”, by poprzeć poprawkę, mówił we wtorek w TVP Info minister edukacji Przemysław Czarnek. Zauważył, że Niemcy nie przekazują ani eurocenta na naukę języka polskiego dla mieszkających tam Polaków. – Jeśli nie wywiązują się z zobowiązań, to my musimy zadbać o Polaków w Niemczech i dlatego posłowie chcą, żeby część środków z tej puli została przekazana, czyli 39 mln, właśnie do Niemiec na organizacje polonijne, naukę języka – powiedział.