Reklama

Dziki Zachód z udziałem zakonnic i księdza

Niewielka restauracyjka w sennej miejscowości Rutino pod włoskim miastem Salerno należy do Kościoła katolickiego. Miejsce słynie z ciepłej, kameralnej atmosfery i jest polecane wszystkim, którzy chcą w spokoju zjeść domowy posiłek.

Publikacja: 09.11.2008 23:35

Nic więc dziwnego, że funkcjonariusze policji z pobliskiego posterunku nie mogli uwierzyć, gdy wezwano ich do wielkiej barowej bójki w stylu Dzikiego Zachodu, jaka rozgorzała w lokalu.

Ich zdziwienie powiększyło się jeszcze, gdy okazało się, że prowodyrami rozróby byli... ksiądz i dwie katolickie siostry. Historia do prasy przedostała się dzięki zeznaniom dzierżawcy restauracji, którego – dla jego bezpieczeństwa – włoska agencja ANSA określiła tylko inicjałami „A.E.”. Opowiadał on, że gdy rozpoczęła się burda, był na pierwszym piętrze budynku.

Sytuacja okazała się bardzo poważna. Ksiądz i zakonnice z zapamiętaniem i metodycznie demolowali lokal. W powietrzu latały stoły, krzesła, talerze i szklanki.

– Zszedłem na dół, aby ich uspokoić, ale ksiądz uderzył mnie krzesłem w głowę. Wylądowałem na podłodze. Wtedy obie siostry mnie skopały, wyzywając przy tym najgorszymi obelgami – powiedział wstrząśnięty restaurator.

Sytuację opanowali dopiero przybyli na miejsce policjanci, uspokajając krewkich duchownych. Natychmiast wezwano karetkę, która zabrała pobitego restauratora do szpitala. Okazało się, że ma uszkodzony kark i spore sińce na skopanym brzuchu.

Reklama
Reklama

– Prowadzimy w sprawie śledztwo – powiedział dziennikarzom szef lokalnej policji. Adwokat księdza i zakonnic podkreślił jednak, że nie przyznają się oni do winy.

Co ciekawe – jak ujawnił adwokat – obie siostry razem mają 160 lat. Pochodzą z sąsiedniego klasztoru Świętej Teresy i Dzieciątka Jezus, do którego należy restauracja. Od dłuższego czasu zażarcie kłóciły się z dzierżawiącym lokal A.E. o zmianę warunków umowy.

Gdy nie przynosiło to efektu, poprosiły o pomoc miejscowego księdza. Ten, jak widać, postanowił rozwiązać sprawę w radykalny sposób.

Nic więc dziwnego, że funkcjonariusze policji z pobliskiego posterunku nie mogli uwierzyć, gdy wezwano ich do wielkiej barowej bójki w stylu Dzikiego Zachodu, jaka rozgorzała w lokalu.

Ich zdziwienie powiększyło się jeszcze, gdy okazało się, że prowodyrami rozróby byli... ksiądz i dwie katolickie siostry. Historia do prasy przedostała się dzięki zeznaniom dzierżawcy restauracji, którego – dla jego bezpieczeństwa – włoska agencja ANSA określiła tylko inicjałami „A.E.”. Opowiadał on, że gdy rozpoczęła się burda, był na pierwszym piętrze budynku.

Reklama
Społeczeństwo
Rekordowy spadek liczby Japończyków. Rośnie liczba cudzoziemców w Japonii
Społeczeństwo
Sondaż: Trzy lata temu Ukraińcy chcieli walczyć do zwycięstwa. Jak jest teraz?
Społeczeństwo
Selfie po ataku dronów. Jak wojna stała się w Rosji nową „normalnością”
Społeczeństwo
Hiszpania z kolejną rekordową falą upałów. Skwar utrzyma się dłużej, niż prognozowano
Społeczeństwo
Poszukiwania ciał polskich żołnierzy. We Lwowie ruszyły prace
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama