Kolorowe dzieci gwiazd

Prawdopodobnie już dziś Madonnie uda się w Malawi adoptować drugie dziecko. Tym razem dziewczynkę.

Publikacja: 30.03.2009 09:00

Madonna w Lilongwe

Madonna w Lilongwe

Foto: AFP

Planom 50-letniej amerykańskiej gwiazdy pop początkowo sprzeciwiali się krewni czteroletniej sierotki. „Jej rodzina, jak mi powiedziano, była co prawda niechętna tej adopcji, ale złagodziła swoje stanowisko, gdy dowiedziała się, w jakich warunkach dziewczynka będzie się wychowywać” – opowiadał telewizji CNN reporter ITN Martin Geisler told CNN.

Wujek Mercy James ma już dziś podpisać dokumenty zezwalające na adopcję. Do dopełniania formalności gotowa jest też piosenkarka. Jej prywatny samolot wylądował wczoraj na międzynarodowym lotnisku Kamuzu. Madonna nie chciała odpowiadać na pytania hordy dziennikarzy. Stwierdziła jedynie, że „niesamowicie” jest być znowu w kraju, w którym działa jej organizacja charytatywna i skąd pochodzi jej – adoptowany – trzyletni syn David.

[srodtytul] Wyrwać dziecko z kraju AIDS [/srodtytul]

Gdy tylko piosenkarka opuściła lotnisko, wsiadła do sportowego wozu i pojechała do ubogiej wioski, w której obiecała wybudować szkołę. Dziś ma się pojawić w sądzie w Lilongwe, stolicy tego ubogiego i dziesiątkowanego przez AIDS państwa w środkowej Afryce – by podpisać dokumenty adopcyjne.

Brytyjska organizacja charytatywna zaapelowała do Madonny, by przemyślała jeszcze decyzję o adopcji. Rzecznik Save the Children przekonywał, że dla dziewczynce lepiej będzie wśród krewnych w Malawi niż w domu rozwiedzionej piosenkarki, która ma już trójkę innych dzieci. Dominic Nutt podkreślał też, że zagraniczne adopcje powinny być możliwe tylko wtedy, gdy sierota nie ma żadnych krewnych. Mogą one bowiem zachęcać biednych rodziców – a tych w Malawi nie brakuje – do porzucania dzieci.

Również mieszkańcy Malawi byli niechętni tej adopcji. Na opinię o piosenkarce negatywnie wpłynął nie tylko rozwód z Guyem Ritchiem, ale też romans z 22-letnim Jesusem Luzem. – Władze naginają przepisy. Ta adopcja może być kolejnym złamaniem prawa – stwierdził w rozmowie z agencją Reuters Mavuto Bamusi, członek organizacji praw człowieka The Human Rights Consultative Committe.

Wiele osób zmieniło jednak zdanie o piosenkarce, gdy Madonna udzieliła wywiadu malawijskiemu dziennikowi i ujawniła zdjęcia pokazujące szczęśliwego Davida Banda. – Jesteśmy biednymi ludźmi. A wychowanie dziecka jest bardzo trudne, zwłaszcza jeśli jego matka nie żyje – podkreślał wczoraj w rozmowie z dziennikarzem Associated Press Wilson Kalibwanji, który byłby gotów oddać piosenkarce swego syna, by zapewnić mu lepsze życie.

Media podkreślały też, że piosenkarka sponsoruje sześć sierocińców w Malawi. Co nie jest bez znaczenia, biorąc pod uwagę, że w malawijskich przebywa około miliona dzieci, z których połowa straciła rodziców na skutek AIDS – choroby, która dotknęła prawie 14 proc. społeczeństwa.

[srodtytul]Odruch serca czy sposób na public relations?[/srodtytul]

Również podczas poprzedniej adopcji na Madonnę spadła fala krytyki. Przeciwnicy zarzucali jej, że przygarnięcie kolorowego dziecka z ubogiego kraju jest elementem public relations i próbą przypomnienia o sobie w świecie biznesu. Wątpliwości wzbudził też sam proces adopcyjny. Władze malawijskie miały przymknąć oko na fakt, że David opuścił kraj, zanim jeszcze zakończyła się sama procedura przekazania praw nad nim Madonnie.

Adopcja dzieci z różnych miejsc świata jest modna w amerykańskim świecie show-biznesu. Najsłynniejszą parą, która przygarnęła maluchy z Kambodży, Etiopii i Wietnamu, są Angelina Jolie i Brad Pitt. Jolie nie ogranicza się tylko do adopcji – czy jak mówią jej przeciwnicy – „kolekcjonowania” dzieci. Jako „ambasadorka dobrej woli” uczestniczy też w misjach Rady Praw Człowieka Organizacji Narodów Zjednoczonych (UNHRC). Z konta jej i męża co roku miliony dolarów trafiają zaś na cele charytatywne.

Przybranymi rodzicami „kolorowych” dzieci są także Julie Andrews i Blake Edwards, którzy adoptowali dwie osierocone wietnamskie dziewczynki. Jak mówią, w połowie lat 70. kiedy wojna w Wietnamie odcisnęła silne piętno na amerykańskim społeczeństwie, decyzja ta nie była popularna. Afroamerykanina wychowują też Steven Spielberg i Kate Capshaw. Natomiast aktorka Meg Ryan po podróży do Azji postanowiła zaadoptować dziewczynkę z Chin.

[i] —ap, afp [/i]

Planom 50-letniej amerykańskiej gwiazdy pop początkowo sprzeciwiali się krewni czteroletniej sierotki. „Jej rodzina, jak mi powiedziano, była co prawda niechętna tej adopcji, ale złagodziła swoje stanowisko, gdy dowiedziała się, w jakich warunkach dziewczynka będzie się wychowywać” – opowiadał telewizji CNN reporter ITN Martin Geisler told CNN.

Wujek Mercy James ma już dziś podpisać dokumenty zezwalające na adopcję. Do dopełniania formalności gotowa jest też piosenkarka. Jej prywatny samolot wylądował wczoraj na międzynarodowym lotnisku Kamuzu. Madonna nie chciała odpowiadać na pytania hordy dziennikarzy. Stwierdziła jedynie, że „niesamowicie” jest być znowu w kraju, w którym działa jej organizacja charytatywna i skąd pochodzi jej – adoptowany – trzyletni syn David.

Pozostało 82% artykułu
Społeczeństwo
Właściciele najstarszej oprocentowanej obligacji świata odebrali odsetki. „Jeśli masz jedną na strychu, to nadal wypłacamy”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Gwałtownie rośnie liczba przypadków choroby, która zabija dzieci w Afryce
Społeczeństwo
Sondaż: Którym zagranicznym politykom ufają Ukraińcy? Zmiana na prowadzeniu
Społeczeństwo
Antypolska nagonka w Rosji. Wypraszają konsulat, teraz niszczą cmentarze żołnierzy AK
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Społeczeństwo
Alarmujące dane o długości życia w USA. Amerykanie będą żyć dłużej, ale nie bardzo