Mieszkasz w niewielkiej miejscowości? Nie jest to nawet wieś gminna? To możesz się spodziewać, że niebawem z listem czy paczką będziesz musiał jeździć o wiele dalej.
Poczta twierdzi, że musi oszczędzać. A ze statystyk wynika, że placówki w takich miejscach generują zaledwie 2 proc. usług w porównaniu z urzędami w miastach.
Choć nowe rozporządzenie od listopada zakłada, że na obszarach wiejskich jedna placówka pocztowa musi przypadać na co najmniej 85 km kw., a nie jak dotychczas na 65 km kw., to przedstawiciele Poczty Polskiej twierdzą, że firma i tak zmuszona jest zacisnąć pasa. – Musimy podejmować działania restrukturyzacyjne, by obniżyć koszty funkcjonowania sieci – tłumaczy Zbigniew Baranowski, rzecznik Poczty Polskiej. A te działania to m.in. likwidacja części urzędów.
Mieszkańcy małych miejscowości protestują. W Kamienicy Szlacheckiej (woj. pomorskie, gmina Stężyca) 400 osób napisało list do dyrekcji poczty. O pomoc poprosili samorządowców i posła Platformy Stanisława Lamczyka. – Nic to nie dało – martwiła się Teresa Sitterlee, sołtys wsi. Placówkę w Kamienicy zlikwidowano wczoraj. Zamiast niej jest agencja pocztowa w sklepie.
W województwie pomorskim zniknie też poczta w Brodnicy Górnej. – U nas nie będzie nawet agencji – mówi „Rz” sołtys Ryszard Duszyński. – Żadnemu sklepowi to się nie opłaca. Walczyliśmy, żeby pocztę zachować, ale się nie udało.