Międzynarodowe badanie 100 tys. osób (w tym 700 Polaków) z 30 krajów – Kelly Global Workforce Index (prowadzone przez firmę z branży HR Kelly Services) – pokazało, że na pracę za granicą zdecydowałoby się 34 proc. wszystkich pytanych, ale wśród samych Polaków ten odsetek jest znacznie wyższy – aż 58 proc.
Znacznie więcej, ponad 8 tys., Polaków odpowiadało na pytanie: "praca w kraju czy za granicą?", zadane przez Ogólnopolski Konwent Agencji Pracy (OKAP). Wynik jest bardzo zbliżony do globalnego sondażu Kelly Services – o wyjeździe z Polski za chlebem poważnie myśli aż 63 proc. respondentów. A tylko nieco ponad 18,5 proc. chce zostać ze względu na "dobrą pracę" w Polsce.
– Duża grupa Polaków chce uciekać z kraju, nie widząc tu żadnych perspektyw na zdobycie godnego wynagrodzenia oraz ciekawej pracy – mówi Dawid Seifert, prezes OKAP, którego sondaż pokazuje również, jak zmieniają się kraje, które uważają za nową "ziemię obiecaną". 20 proc. ankietowanych wybiera się do pracy w Holandii, 16 proc. do Niemiec. Anglia i Irlandia kuszą tylko nieco ponad 8 proc. Polaków. – Brytyjski rynek ustabilizował się już kilka lat temu, a Holandia czy Niemcy zgłaszają setki tysięcy miejsc pracy – zauważa Seifert.
Powody emigracji zarobkowej nie stanowią zaskoczenia. W sondażu OKAP 29 proc. ankietowanych mówi o wyższych płacach, po 18 proc. o wyższym standardzie życia i większej możliwości rozwoju zawodowego, 16 proc. o atrakcyjniejszych ofertach pracy.
Zdaniem socjologa z PAN prof. Andrzeja Rycharda Polacy wyjeżdżają z kraju, bo nie mają poczucia bezpieczeństwa.