Blokowali drogi, protestowali przed stadionami, zrozpaczeni grozili, że zablokują także samo Euro 2012. Podwykonawcy kluczowych inwestycji mistrzostw, stadionów i autostrad, ostatecznie się na to nie zdecydowali. Obiecano im rozwiązanie problemów. Choć od zakończenia mistrzostw minął już ponad tydzień, to sytuacja większości z nich jest równie dramatyczna jak przed ich rozpoczęciem.
NCS zapłaci
Franciszek Makowski (jego firma wraz z wynajętymi podwykonawcami zatrudniała w sumie pół tysiąca robotników przy budowie Stadionu Narodowego) wciąż nie dostał wynagrodzenia za pracę i materiały – 700 tys. zł. Na pieniądze czeka od lutego.
– Wciąż czekamy na weryfikację faktur i naszych dokumentów przez Narodowe Centrum Sportu – mówi Franciszek Makowski. Czy wierzy, że odzyska wyłożone pieniądze? – Wierzę, że urzędnicy państwowi nie kłamią, że państwo nas nie oszuka – dodaje.
Od 19 czerwca NCS przyjmuje kopie faktur, dokumenty i zestawienia wydatków 40 podwykonawców. Zaległych pieniędzy jeszcze nikomu nie wypłacono. – Podpisujemy indywidualne porozumienia ze wszystkimi podwykonawcami. Na razie udało się je zawrzeć z kilkoma firmami, a w najbliższych dniach będą podpisywane kolejne – mówi „Rz" rzeczniczka NCS Daria Kulińska. Zapewnia, że pieniądze na wypłaty są zabezpieczone.
– Nadzieja jest. Wypłat spodziewamy się najwcześniej pod koniec sierpnia, bo takie są zapisy w umowach. Niestety, tylko do wysokości faktury plus zaległe kaucje do 95 proc. – mówi jeden z podwykonawców.