Przy kijowskim zoo powstanie klub wielbicieli zwierząt, którego członkowie wyłożą pieniądze na utrzymanie mieszkańców ogrodu. Do współpracy są zapraszani znani i bogaci Ukraińcy działający zarówno w biznesie, jak i polityce. Opiekunami zwierząt mogą zostać były minister rozwoju gospodarczego i przedsiębiorca Petro Poroszenko, mistrz bokserski Witalij Kliczko czy przywódca nacjonalistycznej partii Swoboda Ołeh Tiahnybok. Poglądy polityczne nie grają roli. Najważniejsze, by pupile były nakarmione, a klatki wyremontowane.

Spotkania członków klubu mogłyby się odbywać raz w miesiącu przy herbacie. Rozmawialibyśmy o pilnych problemach – mówił dyrektor zoo Jewhenij Kyryliuk.

Pomoc VIP-ów jest potrzebna, bo stan ogrodu zoologicznego pozostawia wiele do życzenia, a zwierzęta są zaniedbywane. Słynne na cały Związek Radziecki kijowskie zoo, które powstało w 1908 r., zostało pozbawione członkostwa w Europejskim Towarzystwie Ogrodów Zoologicznych i Akwariów, bo nie spełniało standardów europejskich dotyczących opieki nad zwierzętami. Ukraińskie portale pisały, że dla kijowskich urzędników najważniejsze były atrakcyjne tereny ogrodu: po ewentualnej prywatyzacji hektar gruntu mógł kosztować nawet kilka milionów dolarów.

Myśl pozyskania opiekunów poparły znane osobistości. Były mer Kijowa Leonid Czernowecki mówił, że chętnie zaopiekuje się nowym zwierzęciem. Co prawda jego opieka nad poprzednim słoniem Boyem nie była udana, bo zwierzę padło, ale pieniędzy na kolejnego pupila Czernoweckiemu z pewnością nie zabraknie. Majątek byłego mera jest oceniany na ponad 700 milionów dolarów. Inny były mer Kijowa, Ołeksij Omelczenko, mówił, że wsparcie sponsorów jest niezbędne. – Sam niegdyś za własne pieniądze kupiłem niedźwiadki Potapa i Nastię, dołożyłem się do zakupu słonia Horasa. Należałoby pomyśleć o kupnie jego przyjaciółek, ale najpierw trzeba byłoby wyremontować klatki – stwierdził Omelczenko.