Policja na tropie śmietników

Zamiast odzyskiwania odpadów, w wielu miastach widać zalegające śmieci, a ich mieszkańcy narzekają, że nie mają gdzie ich wyrzucać.

Aktualizacja: 11.07.2013 02:33 Publikacja: 11.07.2013 02:33

Policja na tropie śmietników

Foto: PAP/serwis codzienny

Obowiązujące od lipca nowe przepisy dotyczące odpadów sprawiają i samorządom, i firmom śmieciarskim mnóstwo trudności. Wiele mieszkańców mocno odczuwa skutki reformy. Często własnym nosem.

W Łodzi na przykład brakuje koszy. Właściciele nieruchomości muszą kupować je na własną rękę. A tych brakuje, poza tym są drogie. – Przetarg rozpoczęliśmy przed nowelizacją ustawy, która pozwalała na to, żeby to same firmy kupowały pojemniki – mówi Marcin Masłowski, rzecznik prasowy prezydenta Łodzi.

W Gdańsku pojemniki co prawda ustawiają firmy śmieciowe, ale i tak w tajemniczy sposób znikają z ulic. – Od początku lipca zginęło ok. 400 – przyznaje Katarzyna Kaczmarek, rzecznik gdańskiego Zarządu Dróg i  Zieleni. Dodaje, że prawdopodobnie wynika to z tego, że miasto zapewnia pojemniki, a jest sporo innych gmin, które tego nie robią. W sklepach, choć jest na nie zapotrzebowanie, pojemników brakuje. – Słyszałam o przypadkach społecznych kolejek na nie – opowiada Kaczmarek. Przypuszcza ona, że dlatego ich kontenery giną. A miasto i tak musi ustawić nowe.

Do wczoraj policja nie dostała oficjalnych zgłoszeń o kradzieżach pojemników na śmieci. – Skoro skala tych kradzieży jest taka duża, zastanawiamy się czy nie wszcząć sprawy sami z siebie – usłyszeliśmy w komendzie miejskiej w Gdańsku. W tym mieście, nie dość, że giną pojemniki, to mieszkańcy narzekają na problemy z odbiorem śmieci. – W pierwszym odnotowaliśmy opóźnienia w wywozach, zastosowaliśmy więc kary sięgające ok. 50 tys. zł wobec zajmujących się tym firm – mówi Kaczmarek.

Problemy z odbiorem śmieci są nie tylko w Gdańsku, ale też w innych miastach, jak w Bydgoszczy czy w Białymstoku. W tym pierwszym mieście odwołano zarząd miejskiej spółki ProNatura za nieudolność w odbiorze śmieci. W Białymstoku w części dzielnic zrezygnowano z usług jednej z firm, a jej zadania przejęło MPO. – To ich nierzetelność spowodowała, że nie wszędzie jest sytuacja prawidłowa – przyznaje Karol Świetlicki z PUHP Lech, miejskiej spółki odpowiedzialnej za gospodarkę odpadami. Dodaje, że firma cały czas czeka na zgłoszenia od mieszkańców. – My oraz straż miejska prowadzimy kontrole dotyczące odbioru śmieci. Jeśli w jednym sektorze nałożonych zostanie pięć kar, wówczas jest to podstawa do rozwiązania umowy w trybie natychmiastowym.

Problemy samorządów z nowymi przepisami chce poznać osobiście minister środowiska Marcin Korolec, który od czwartku rozpocznie spotkania z władzami miast. Wnioski z nich mają się znaleźć w nowelizacji przepisów śmieciowych, które mogą się pojawić pod koniec roku.

Obowiązujące od lipca nowe przepisy dotyczące odpadów sprawiają i samorządom, i firmom śmieciarskim mnóstwo trudności. Wiele mieszkańców mocno odczuwa skutki reformy. Często własnym nosem.

W Łodzi na przykład brakuje koszy. Właściciele nieruchomości muszą kupować je na własną rękę. A tych brakuje, poza tym są drogie. – Przetarg rozpoczęliśmy przed nowelizacją ustawy, która pozwalała na to, żeby to same firmy kupowały pojemniki – mówi Marcin Masłowski, rzecznik prasowy prezydenta Łodzi.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Społeczeństwo
Nie żyje Sławomir Wałęsa. Syn byłego prezydenta miał 52 lata
Społeczeństwo
Nie żyje Tomasz Jakubiak. Znany kucharz miał 41 lat
Społeczeństwo
Młodzi wcześniej testują z „promilami”
Społeczeństwo
Sondaż: Składka zdrowotna dla przedsiębiorców w dół? Znamy zdanie Polaków
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Społeczeństwo
Nawet 27 stopni w majówkę. Ale w weekend pogoda się zmieni
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne