Zbyt dobre wykształcenie utrudnia znalezienie pracy. Młodzi ludzie ukrywają więc czasem fakt ukończenia studiów, kończą kursy przeznaczone dla osób bez kwalifikacji albo wręcz wracają do szkoły średniej.
– Zdarzają się już absolwenci wyższych uczelni, którzy nie mogąc znaleźć pracy zgodnej z ukończonym, najczęściej humanistycznym kierunkiem, proszą nas o skierowanie na kurs np. operatora wózka widłowego z programem komputerowym pozwalającym podejmować pracę w dużych, podwarszawskich centrach logistycznych. Albo zdobywają zawód kierowcy miejskiego autobusu czy kosmetyczki – opowiada Lech Antkowiak, wicedyrektor Urzędu Pracy m.st. Warszawy.
Tak zrobił Paweł z Warszawy, który od kilku miesięcy pracuje na budowie.
– Pracę dostałem po kursie na operatora maszyn budowlanych, na który wysłał mnie urząd pracy. Gdyby nie to, nie wiem, jak by wyglądała moja sytuacja – opowiada.
Rodzice nie mogą łożyć na jego utrzymanie, więc sam musi zarabiać. Plany i marzenia miał jednak zupełnie inne niż praca na budowie.