Uzależnieni od funduszu do walki z hazardem

Miliony złotych leżą niewykorzystane w funduszu do walki z hazardem. PO: niech pójdą na walkę z otyłością.

Aktualizacja: 05.08.2014 09:17 Publikacja: 05.08.2014 02:24

Uzależnieni od funduszu do walki z hazardem

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

73,7 mln zł – taką kwotę zgromadził już na swoich kontach Fundusz Rozwiązywania Problemów Hazardowych. Powstał w 2009 r. i od tamtego czasu regularnie więcej środków pozyskuje, niż wydaje.

„Wysokość środków funduszu znacznie przekracza zgłoszone potrzeby" – alarmuje Najwyższa Izba Kontroli w najnowszej analizie wykonania budżetu Ministerstwa Zdrowia, w której badała też wykorzystanie środków na leczenie hazardzistów.

Propozycje ograniczenia wpływów do niewydolnego funduszu zgłasza opozycja, a nawet posłowie PO. Jednak choć rząd chętnie szuka oszczędności w innych dziedzinach, likwidacji tej instytucji nie popiera.

Start po aferze

Fundusz powstał w wyniku afery hazardowej. Wybuchła, gdy w „Rz" ujawniliśmy stenogramy rozmów czołowych polityków PO z biznesmenami branży hazardowej na temat korzystnych dla tych drugich zmian w prawie. W reakcji rząd w szybkim tempie przeforsował w Sejmie ustawę znacznie ograniczającą hazard w Polsce, a także powołującą Fundusz Rozwiązywania Problemów Hazardowych.

Na jego konta zaczęło trafiać rocznie ok. 20 mln zł z gier objętych monopolem państwa, m.in. z Lotto. Jednak z wykonaniem budżetu od początku były problemy, co wykazały kontrole NIK. Przykładowo w 2010 r. nie wydano z kont funduszu ani złotówki, co rząd tłumaczył spóźnieniem w wydaniu przepisów regulujących jego działanie. Jednak ich wejście w życie sytuację poprawiło w niewielkim stopniu.

W 2011 r. fundusz wydał tylko 89 tys. zł, czyli 0,4 proc. zaplanowanej kwoty, a w 2012 – 5,4 mln. Stan kont w wysokości 73,7 mln to kwota na koniec roku 2013, w którym fundusz wydał rekordowe 10 mln zł, jednak znów nie wykonał planu wydatków.

Skąd te problemy? Choć nazwa instytucji sugeruje, że z jej środków opłacane jest leczenie hazardzistów, w rzeczywistości jest inaczej.

– Osoby uzależnione od hazardu leczy Narodowy Fundusz Zdrowia, a my skupiamy się na działaniach wspierających – wyjaśnia Danuta Muszyńska, kierownik Funduszu Rozwiązywania Problemów Hazardowych.

W 2011 r. rząd uznał, że mająca problemy z wydawaniem pieniędzy instytucja może się też zająć innymi uzależnieniami behawioralnymi, m.in. od internetu, pracy, zakupów i seksu.

– Zlecamy badania i projekty szkoleniowe. Prowadziliśmy kampanie społeczne, m.in. „Hazard. Nie igraj" i „Wyloguj się do życia". Otworzyliśmy też telefon zaufania. Rozkręcamy się – przekonuje Danuta Muszyńska.

Jednak zdaniem posłanki PiS Elżbiety Rafalskiej to „działania na siłę". – Tworzy się kosztowne kampanie społeczne, by tylko wydać te środki – uważa.

Przykręcić kurek, dołożyć zadań

Posłanka w 2011 r. przedstawiła projekt obcięcia wpływów do funduszu o dwie trzecie, jednak negatywną opinię o nim przedstawił rząd. Argumentował, że problem uzależnień będzie narastał i choć od hazardu jest uzależnionych jedynie 0,2 proc. Polaków, to zakupoholików mamy już milion, a pracoholików – 4 mln.

Projekt Rafalskiej utknął w Sejmie, jednak nieoczekiwanie przed rokiem na odsiecz ruszyli jej posłowie PO z sejmowej Komisji Sportu. Oni z kolei proponują, by obciąć wpływy do funduszu o połowę.

– Chcielibyśmy, aby pozostałe środki przeznaczono na walką z otyłością – mówi przewodniczący komisji Ireneusz Raś.

Ten projekt w Sejmie nie dostał jednak nawet numeru druku. – Zmieniając ustawę hazardową, trzeba być cierpliwym, bo parasol muszą rozłożyć wszystkie służby – tłumaczy poseł Raś. Wyjaśnia, że jego projekt dotyczy nie tylko zmian w funduszu hazardowym, ale też zasad organizowania gier liczbowych w internecie.

Jego zdaniem prace nad ustawą ruszą we wrześniu, jednak znów negatywną opinię może przedstawić rząd. W lipcu o planach wobec funduszu mówił w Sejmie wiceminister zdrowia Cezary Rzemek.

Pomysły ministerstwa

– Minister zdrowia zgłosił propozycję rozszerzenia katalogu wykorzystania środków funduszu na uzależnienia od papierosów, alkoholu i narkotyków. Te uzależnienia również można byłoby zwalczać przy wykorzystaniu środków z funduszu hazardowego – tłumaczył Rzemek.

Resort zdrowia przygotował też zmiany w przepisach wykonawczych regulujących działanie funduszu. Przewidują one ułatwienia w składaniu wniosków o udzielenie dofinansowania.

Zdaniem Elżbiety Rafalskiej rząd „trwa przy koncepcji funduszu, by przypadkiem nie przyznać, że popełnił błąd".

– Prawda jest taka, że stworzono go bez głowy – podsumowuje.

73,7 mln zł – taką kwotę zgromadził już na swoich kontach Fundusz Rozwiązywania Problemów Hazardowych. Powstał w 2009 r. i od tamtego czasu regularnie więcej środków pozyskuje, niż wydaje.

„Wysokość środków funduszu znacznie przekracza zgłoszone potrzeby" – alarmuje Najwyższa Izba Kontroli w najnowszej analizie wykonania budżetu Ministerstwa Zdrowia, w której badała też wykorzystanie środków na leczenie hazardzistów.

Pozostało 91% artykułu
Społeczeństwo
Obchody Dnia Niepodległości w cieniu prezydenckiej polityki
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Społeczeństwo
Marsz Niepodległości idzie przez Warszawę
Społeczeństwo
Ile osób było na Marszu Niepodległości? Jest komunikat
Społeczeństwo
Andrzej Duda: Polska jest dziś częścią wolnego świata, UE i NATO
Materiał Promocyjny
Big data pomaga budować skuteczne strategie
Społeczeństwo
Do kogo wojsko strzela na granicy, czyli strefa zmilitaryzowana
Materiał Promocyjny
Polscy przedsiębiorcy coraz częściej ubezpieczeni